czwartek, 7 maja 2009

CSI: Don't get fooled again III

Dzisiaj trochę bardziej prowokacyjnie. Nie mniej, dalej będziemy łapać sprawców tych paskudnych występków. AŁtoreczki, oczywiście...
Towarzyszy: Kura


Miami Dead

"życiu piękne są tylko............................ CSI MIAMI IS BEST"
Cytat, który powinniście umieścić w ramce.

Wstałam o 6:30, o 8:00 miałam rozmowękwalifikacyjną. Umyłam sie i ogólnie takie te.
Takie te wydają się na tyle nieistotne, że je pominiemy. Tym razem, naprawdę chętnie.
Nie ma szczegółowego opisu porannych czynności? Co za rozczarowanie!

Przed budynkiem MDPD (JAKBY KTOŚ NIE WIEDZIAŁ miami deda policea departamend)
Nawet Google Maps ma problemy z lokalizacją. Ta policja jest lepsza od Al-Kaidy.
Ja stawiam na Miami Dead.

byłam za pięć ósma, wbiegłam i zapytałam gdzie znajduje się gabinetporucznika Caine'a. Recepcjonistka powiedziała:
-Że na 4 pietrze
-Dziękuje -
Po 56 minutach dotarłam pod gabinet Caine'a, , zapukałam i weszłam do środka .
Czternaście minut na każde piętro! Co ona tam robiła?! Wczołgiwała się!?
51 minut spóźnienia! - powiedział Horatio, spoglądając na nią znad okularów.

poczułam, że on jest taki, taki pociągający, od pierwszego spojreznia wyczułam w nim coś wyjątkowego, coś, że mi sie spodobał.
'Spojreznia' jest dość... zbereźne.

-A więc, czytałem CV i Cię przyjmę. - powiedział spokojnie Caine
-Naprawdę, dziękuje. - krzyknęła uradowana
I to jest ta "rozmowa", tak?
Rozpaczliwe braki kadrowe po prostu.

-Zaczynasz jutro o 11:00, staw się tu, wskazal na podloge
-Dobrze - odpowiedziałam, po czym za poleceniem ryżego porucznika wyszłam z pomieszczenia
No i się skończyło. A tak się spieszyła.
Mój jest ten kawałek podłogi!

Pojechałamdo domu i postanowiłam, że z okazji zdobycia nowej pracy wybiorę się nazakupy.
Wszystko na kredyt. Nie dziwota, że kryzys w Ameryce.

Kupiłam sobie śliczną zieloną kurtkę i 8 par dzinsów i trzy torebki i pięc par butow i jeszcze bransoletki i pierścionki w aparcie.
Amerykanie postanowili wykupić polskie spółki specjalnie dla Mary Sue.
Kupiła sobie mundurek do pracy?

Umyłam włsoy po czym je wysuszyłam i wzielam na lokówkę, bo same to mi sie brzydko ukladają, zrobiłam se takie fajne, kręcone włosy, taką elegancką fryzurę, założyłąm czerwone szpilki na duzym obcasie do tego niebieską sukienke bez ramiączek , wyglądałam olśniewająco, makijaż- przecież to pierwszy dzien pracy, wiec tapetka musi byc boska, więc tak; baza, podkład, róż, cienie, tuszz, czerwona szminka, kredka , konturówka ale lekko, no i chyba tyle, jest ok, sama do siebie pusciłam oczko.
Tzw. Takie Te.
Kolory odwrotne, ale sens ten sam: KLIK

-O Ryan, Natalia, chciałem właśnie przedstawić wam Evlyn, nowy spec od chemikaliów
- Taaa. Takie te i te sprawy - potwierdziłam.

-EEEEEEeeeeeeeeeee - oboje sie jąkali, wreszcie dziewczyna- No hey
-No hi
-Hello - dodałam i wszyscy oprocz H zaczelismy brehtac
Olśniła ich uroda naszej Mary. No i oczywiście ten Apart.
Tym razem "c" poszło na urlop.

Pojechałam do domu i poszłam spać miałam dziwny sen, ale pamiętałam tylko jeden dialog, a mianowicei sytuacje
Mianowicie, to takie te, ale nie wdawajmy się w szczegóły.

Obywatel Caine

-Już ide-krzyknął wysoki szatyn.
Nagle drzwi otworzyły .
Użycie formy bezosobowej nadało temu zdaniu tajemniczości i grozy.
Otworzyły przejście do innego wymiaru.

- Horatio a co ty tu robisz?
-Przyjechałem po ciebie , nie odbierałeś komórki a mamy pilne zgłoszenie na Ariet Drive .
Horatio w wolnych chwilach dorabia jako usługa przypomnienia w telefonach komórkowych.
Tzw. Śpiewający Telegram.

--To dosyć młody chłopak został napadniety i zabity ,sądzę że przez tego samego sprawce.
Wskazuje na to podpis na czole "Tu byłem"

-Jest jakieś DNA?
-Nic , no może oprócz taniej wody kolońskiej . Zabiore próbki do laboratorium .-powiedział i odszedł.
Znaczy, że... wydzielał ją? A może wypijał i zostawił na szyjce ślinę?
To była woda kolońska pochodzenia organicznego. Na bazie... ekhem.

W tym samym czasie Horatio przyglądał sie miejscu zbrodni , nie zauważył nic podejrzanego...oprócz trupa ;p
Jak dobrze wiemy, każde światowej klasy opowiadanie powinno zawierać chociaż jedną emotikonę...

Postanowił że tera zna nic to zda więc pojechał do laboratorium.
Jego metody przesłuchiwania trupów nie były jeszcze tak dokładne.
Tera zna. Przedtem nie znał.

Gdy drzwi otworzyły się zobaczył że przy stanowisku informatyka stoi Yelina.
Stoi i grozi, że nie odejdzie, dopóki nie usiądzie.

-A co ty tu robisz?-zapytał
-Wiesz trochę nudziło mi się w Hiszpanii.Więc postanowiłam tu przyjechac i troche wam pomóc .
*wytrzeszcza oczy* ¿Qué cojones...?

Oboje wsiedli do auta Horatia i pojechali do jego domu.
-Masz piękny dom -powiedziała wchodząc-i jak tu czysto
Przekroczyła próg i poczuła się, jak gdyby była małym dzieckiem wkraczającym do świata Disney'a.

-Nie wydaje ci się że zbyt pedancko?
Yelina powstrzymywała się, aby nie powiedzieć "pedalsko".

-Może sie wieczorem...może pujdziemy na kolacje i pogadamy ...?
A po kolacji pójdziemy się... no wiesz. W sensie, że sjesta.

-Bardzo chętnie a teraz wzięła bym prysznic i sie rozpakowała co ?:d
Następnie rozpakuję OC, AC, WC i CO2
Oraz TNT, THC i C2H5OH.

Na schodach pojawiła się Yelina ubrana w cudowną czerwoną sukienke.
Niestety, jakiegokolwiek opisu brak, dodatków też nie ma. Horatio skąpi na ukochaną?
Może nie zauważyłeś "klik"?

podeszła do niego i poprawiła mu krawat on złapał jej ręce i pojechał swoimi aż do jej ramion po czym przyciągnął ją i lekko pocałował...
Daleko musiał jechać, bo to koszykarka była.
A że się zapytam, czym ją pocałował? Rękami?

Pocałunek trwał tylko chwilę ale dla niego wieczność przez jego głowe przechodziły setki myśli ( a jeśli wszystko zepsułem...co ona zrobi...)
Trzeba było przeczytać do końca ten poradnik "Mój Pierwszy Pocałunek" umieszczony w ostatnim numerze Bravo - pomyślał.

-Ale jesteś pewien czy to nie tylko ..zauroczenie.
-Jestem pewien...ja...-nagle drzwi otworzyły się a w nich stanął Eric.
Drzwi z hukiem otworzyły się. Na zewnątrz widać było tylko powolnie sunący piasek i róże jerychońskie...

-Horatio szybko , Emilly została postrzelona , właśnie ją operują ...
- Cholera - zaklął Horatio, spoglądając na zegarek - W samo południe.
O, proszę, aŁtorka zna Żelazne Zasady Scenarzystów, z których podstawowa głosi, że za pierwszym razem bohaterom zawsze musi coś przerwać!

Przezcaładroge patrzylisię na siebie .
Czyli aŁtoreczkowa wersja łączenia wyrazów w 'niemamskojarzeń'

Nabój uszkodził jedynie ramię więc za pare dni będzie mogła wyjśc ze szpitala Ale teraz robimy dokładniejsze badania więc muszą państwo poczekać.
Horatio przerywał swoją romantyczną scenę dla jakiegoś zadrapania na ramieniu koleżanki? Bezczelność!

Bez słowa poszli pod salę 408 gdzie czekała już reszta załogi.
*modli się w duchu* 1408! 1408! 1408!

Nikt się nie odzywał więc Yelina zasugerowała że pujdzie po kawę a Horatio pomoże jej nieśc.
Po chwili Eric pomógł im nieść kostki cukru, a Alexx wzięła się za łyżeczki.
E no, automat cały chciała przynieść.

-Horatio widziałam że nie byłam ci obojętna już pare lat temu gdy myśleleliśmy że reymond nie żyje...nie zdaje sobie sprawy jak bardzo wtedy cierpiałeś
Na szczęście Horatio dowiedział się, że Czesław Miłosz żyje.
Szymborska też. To było pocieszające.

Stali na środku szpitalu wtuleni w siebie.
W tym czasie filiżanki z kawą lewitowały w powietrzu. Eric aż upuścił cukier z wrażenia.

ona wyszła z garderoby w piżamie xD (...) Ona usiadła koło niegoxD
Nie wiem z czego tak naprawdę śmieje się ałtoreczka, ale jestem pewny, że wasze bystre oko wykryje to coś.

-A ja na dziś film wypozyczyłem
-Taka jaki?-spytała
Tiki - taka, taka - jaki!
Wyprawa Kon-Tiki.

-Mam nadzieje że to nie jakś komedia romantyczna co?
-Nie -puścił film , już po paru sekundach ukazał się napis "Klątwa"
Rozbryzg krwi i krzyki wielce przerażonych nastolatków z filmów grozy dodają urokowi każdej chwili spędzonej w miłosnym objęciu.
Każdy pretekst dobry, żeby się poprzytulać.

Po 2h film się skończył .
To ja ide spac powiedziała Yelina ciągnąc go za sobą .
Horatio jednak był nieugięty.
- A co powiesz na maraton filmu "Ring"? Mam wersje amerykańskie i japońskie!

Ona zdieła mu marynarke i rozpieła guziki koszuli
ku jej zaskoczeniu Horatio miał całkiem ładny kaloryferek xDD
Po chwili zobaczyła też instalację elektryczną i wodociągi.
I mały kranik.

-Co ci sie stało przejechała ręką po bliznie.
-Postrzelono mnie kiedyś.
A gdzie ta blizna, przepraszam? Jestem żądny szczegółów!
Na czole. Ma kształt błyskawicy.

Zdjeła rękę z blizny i pomasowała ten kaloryfer(xDD)
Prawie jak ciepło rodzinnego domu.

-Teraz to chyba sam już se poradzisz?-szepnęła mu do ucha i weszła pod kołdre on poszedł się umyć.
*jezóscoontamrobitakdługoisamotnie?!*

Horatio zaraz po wejściu do biura dostał od Maxime fax który zawiadamiał go żę musi jechac do Nowego Jorku .
Rząd cię potrzebuje, obywatelu Caine!

-Musze jechac na tydzień do Nowego Jorku i pomóc złapać członka Malanoche .
- Beze mnie nie dadzą rady - powiedział narcystycznie.
Niemamskojarzeń, niemamskojarzeń, niemam...
Wyszedł z łazienki i proszę co się porobiło!

-Nie gniewaj sie skarbie .. ;(-położył rękę na jej nodze-kocham cię...
-...Ja cie też misiu, ale i tak sie gniewam
Może oglądam za mało seriali, ale czy tak się do siebie zwracają w rozmowach? 'Misiu', 'motylku'?...
Druga noga poczuła się niedopieszczona.

Yelina pocałowała go w policzek i przeszła na usta
Po chwili Horatio nie mógł się pozbyć tych okropnych wyprysków skórnych.

Podróż trwała przez około 2 godziny , przez całą drogę Horatio myślał tylko o Yelinie .
Zaprogramowała go, zaprogramowała!

Gdy wyszedł ze drzwi od razu zobaczył Stellę.
Która wyszła ze ściany.

-Co się stało?-zapytał gdy jechali do hotelu.
Horatio - Bez Zbędnych Ceregieli.

-Porwali Maca gdy pojechał do zgłoszenia .
-Porywacze sie zgłosili?
-Tak , powiedzieli że będą negocjować tylko z tobą...
Chcą wystąpić w dwóch odcinkach CSI dwóch różnych serii naraz!
Porywaczami była ekipa z Las Vegas.

Horatio był już w swoim hotelowym pokoju .
Podłączył komputer i wszedł na gg , Yelina była dostępna
Horatio: :***KC skarbie...
*wiemżetotylkoprowokacjaaleboli*


DNA expert.

Postaci:
Jessica Halliwell – Jest ekspertem od DNA i substancji chemicznych .Nie długo pozna prawdę kim naprawdę jest
Znajdzie swojego ojca, badając próbkę DNA. Chyba nie muszę mówić kim jest ojciec, czyż nie?
Voldi ma DNA? Myślałam, że składa się z czystej magii.

Jej moc to zatrzymywanie czasu i telekineza.
Voldemort będzie musiał dopisać jeszcze jeden krzyżyk do listy swoich córek.

Ma 4 siostry jedna z nich nie żyje siostry jej maja na imie Prue Piper Phoebe Paige która nie lubi.
Widziałem już molestowanie Bootha w opku o CSI: Miami, ale połączenia "Charmed" i Miami się nie spodziewałem...
Są rzeczy na niebie i ziemi, o których nie śniło się analizatorom.

Bardzo jest podobna do swojej siostry Prue która nie żyje.
Nasza bohaterka jest bardzo... żywa.
Noc żywych trupów?

Calleigh Duquesne – Jest ekspertem od balistyki jest zakochana w Ryanie Wolfe
Na opis postaci składają się (a) specjalizacja i (b) tró loff.

Natalia Boa Vista – Jest ekspertem od DNA była wtyka Wydziału Wewnętrznego. Miała romans z Ericiem ale wciąż go kocha . Będzie zazdrosna o Erica
To może podajmy już zakończenie opowiadania i zaoszczędźmy czas, co?

Alexx Woods – Jest patologiem
Poza tym urządza dzikie party w prosektorium.

Horatio Caine – Jest porucznikiem
Można powiedzieć, że nawet generałem.
I majordomusem.

Eri Delko – Jest ekspertem od odcisków palców i 'podwodnych wypraw'.
Zastanawiam się, czy powinienem mieć skojarzenia. Nurkowanie w wannie i te sprawy...

Miał romans z Natalia . Spodobała mu się Jessica
Potem spodobała mu się Alicia, Eve oraz, niespodziewanie, Horatio.

Ryan Wolfe - Jego specjalnością są substancje chemiczne .Spodobała mu się Jessica
Od pewnego czasu przerzucił się jednak na substancje organiczne.

Darryl Morris – zastąpił Frank Tripp który dostał przeniesienie
Kobieta, mężczyzna, whatever...
To jakaś choroba była?!
Tryper.

od ałtorki: Liczę na komentarze mam nadzieję ze podobają wam sie opisy postaci nie długo może pojawiam sie inny bohaterzy ich opisy ale na pewno nie teraz
Możecie się przygotować na niezły hardcore. ałtoreczka nie uwzględnia przecinków, kropek i jakichkolwiek świętości.
Świętej Matki Naszej, Gramatyki też nie.

Jessica szykowała sie na pierwszy dzień w nowej pracy w CSI w laboratorium jako ekspert od DNA i substancji chemicznych . Wyszła z domu poszła do budynku gdzie znajdowało się biuro CSI .Weszła do biura i udała sie do windy i nacisnęła guzik na II piętro
Póki co wszystko wydawało się takie proste i mało skomplikowane.
Cholera, jak stąd wysiąść, jak stąd... uderzyć o drzwi? Tak?!

Kogo pani szuka - zapytał się Ryan
Zapytał siebie, pewnie dlatego zapomniał o poprawnym zapisie swojej wypowiedzi...

Porucznika Horatio Caine - powiedziała Jessica
Zaprowadzę cię do niego , bo jest moim przełożonym - powiedział Ryan
Mam co prawda priorytetowe zlecenie, ale od czasu do czasu muszę pobyć z główną bohaterką opka.

W tedy kolo nas zjawił sie Horatio
Bo Horatio to niezły kolo był!

Witam w zespole . chodź do mojego biura i opowiesz mi coś o sobie - powiedział Horatio . Więc Jessica poszła razem z Horatio do jego biura
Gdy szła do jego biura, myślała o tym, co powie mu, gdy już dojdzie do jego biura...

Opowiesz coś o sobie - powiedział Horatio
A byli w jego biurze?

Nazywam się Jessica Halliwell mam 23 lat jestem ekspertem od DNA i substancji chemicznych , moi rodzice to Adam i Kate Body - powiedziała Jessica
Dead Body, dodajmy.

Wiem tylko ze mnie adoptowali , a moja biologiczna matka chciała żebym nosiła to nazwisko - powiedziała Jessica
Miała to wytatuowane na piersiach.

Przedstawiam wam Jessice Halliwell będzie z nami pracować narazie będzie pracować w laboratorium potem będzie w pracować w terenie .
Horatio snuje plany z trzyletnim wyprzedzeniem.

Jest ekspertem od DNA i substancji chemicznych - powiedział Horatio
Ekspert, to za dużo powiedziane.
Czy eliksiry miłosne zaliczają się do substancji chemicznych?

Bardzo milo cię poznać Jessico - powiedział Eric
Mi tez - powiedziała Jess
Sorry nie przedstawiłem się Eric Delko - powiedział Eric i uśmiechnął sie do Jessici
Calleigh Duquesne - powiedziała Call
Natalia Boa Vista - powiedziała Natalia
A to jest Frank Tripp pomaga nam w sledstawach jest z wydziału zabójstw - powiedział Horatio
Czy wy też rozpływacie się w tych wszystkich czułościach? I też czekacie na wspólny uścisk?

A czemu wybrałaś akurat kierunek DNA - zapytała się Natalia
Bo w szkole polubiłam ten dział DNA - powiedziała Natalia
Szczególnie dział 'D'.
Denna była, ot i wsio.

Po jakimś czasie przyszedł do mnie Eric
Jessica co robisz dziś wieczorem - zapytał sie Eric
Nic , a czemu sie pytasz - powiedziała Jessica
chcę cię zaprosić na kolacje - powiedział Eric
Ok - powiedziała Jessica
Rozmowy kryminalistyków są bardzo konkretne. Ale czego się spodziewać po prawie żywej/martwej Jessice?

Więc Jessica napisała na kartce adres podała Ericowi ja potem przyszedł Ryan
Jego zbroja lśniła tak pięknie...

Co robisz dziś wieczorem - zapytał się Ryan
Jestem już z kimś omówiona - powiedziała Jessica po godzinie przyszedł do mnie Horatio
*parsk*
Już ją obgadali, plotkarze jedne!

Nie spodziewałam sie ze tak od razu pan weżnie mnie pan w teren myślałam ze będę przez jakiś czas pracować w laboratorium - powiedziała Jessica
Zastanawiam się dlaczego po "weźmie mnie pan" jest taki odstęp? I chyba mam skojarzenia...
To było Znaczące Zawieszenie Głosu.

Przeczytałem twoje akta do końca zrobiłaś na mnie duże wrażenie po tym jak przeczytałem ze byłaś w szkole najlepsza .
Chociaż z działem "N" miała najwięcej problemów...

Mow do mnie po imieniu
Tak - powiedziała Jessica
Yes, I do. *rzuca ryżem i drobniakami* *puszcza marsz Mendelsona*

Więc weszliśmy do knajpki i osiedliśmy na tarasie gdzie Eric zamówił stolik . Przy drzwiach stanął
*cenzura*
Kto stanął przy drzwiach dowiecie sie w następnym scenku

Przy drzwiach stanął Ryan i Erika Jessica zobaczyła Ryana z jakom dziewczyną
Wprowadzić zamieszenie i akcję do fabuły - wykonane w stu procentach.
To była knajpka specjalizująca się w kuchni nepalskiej. Mleko jaków i tak dalej.

- Miałem siostrę Marisol która wyszła za mąż za Horatio na drugi dzień została zabita przez szefa gangu który wydal na nią wyrok - powiedział Eric
Mam nadzieję, że to nie przez ten mój ryż?!

- Można wiedzieć jak mieli na imiona tych kilku chłopaków - zapytał się Eric
- Oni byli tylko na jedna noc myślisz ze ja pamiętam ich imiona - odparła Jessica
Jestem tylko dziwką, a nie żadnym bankierem!
Znaczy, jednego pamiętam. Osculati. Nie zaplatil.

- Danny , Thomas, Adam , Tony , Mac , Alex , Harry , Max a na dłużej to był Nathan i Chris - odpowiedziała Jessica
Ci ostatni byli na jedną noc i pół dnia.

- A czemu nie jesteś z Nathan - zapytał sie Eric
- Bo on zabił swojego brata ponieważ sie we mnie podkochiwał a on nie mógł znieść tego ze on patrzy na mnie tak jak ty teraz i kupował mi kwiaty wiec dlatego z nim zerwałam bo własnego brata mógł zabić z zazdrości - powiedziała Jessica
*próbuje złapać oddech* Oborzoborze! I tak bez znaków interpunkcyjnych?!

- A Chris - zapytał sie Eric
- Zdradził mnie z dziewczyna którą rywalizowałam na przewodnicząca szkoły której nie zbyt za nią przepadałam - odpowiedziała Jessica
Była za dobra z działu "A".

- Możesz mi powiedzieć czemu zaprosiłeś mnie na kolacje ? – zapytała się Erika
Bo był głodny i nie miał kasy?

- Bo brakuje mi ciebie – odpowiedział Ryan
- A mi cię – powiedziała Erika
A misię?
Trąf trąf misia bela, misia kasia, kąfa cela!

- Dobrze bardzo cię kocham – powiedziała Erika
- A ja cię też cię kocham – powiedział Ryan
- A co tam w pracy – zapytała się Erika
- A dobrze a u ciebie – odpowiedział Ryan
Dobrze, że po tych czułościach nie zeszli na tematy pogodowe.
A w pracy też cię kocham. Znaczy, molestuję.

- Cześć Alexx . Co mamy ? - sie Jessica zapytala
W miarę poprawny zapis dialogów?! No way!

- Mam okuraly dam Jessicę żeby sprawdziła czy bedziemy mieli DNA i odciski palcow - odpowiedział Eric
Jessica wyciśnie DNA z okularów.

- Wiecie kim jest ofiara ? - zapytał sie Horatio i stanał koło Jessici i Franka
- Tak nazywa się Mandy Fox - powiedziała Jessica
- Przeciez to żona policjanta Michała Foxa - powiedział Frank
Uczymy się języków, jak widzę.
A nie Foxa Muldera?

- Pani córka została zamordowana dzisiaj znalezlismy jej zwłoki - powiedziała Jessica
- Ale jak to przeciez w wczoraj ją widziałan jak wychodziła - zaprzeczyła kobieta
No i zeszła...

Jessica opuściła pokój i zadzwoniła ( podam rozmowę )
Na wynos, poproszę!

Tym oto pięknym akcentem kończymy nasze przygody z dzielnymi kryminalistykami z Miami. Być może jeszcze kiedyś wrócimy.
Odmeldowują się generał Kura oraz podporucznik Mrohny.

5 komentarzy:

Ktosza pisze...

Analiza jak zwykle bardzo dobra, ale muszę dobić Horatia: Miłosz też już nie żyje, od prawie 5 lat.

Anonimowy pisze...

Tak, wiemy o jego śmierci, aczkolwiek nigdy nie wiadomo (a) jak szybko takie wiadomości docierają do Miami i (b) kiedy odcinki były kręcone ;)

Mrohny.

kura z biura pisze...

A ja się poniewczasie zorientowałam, że ta sama aŁtorka popełniła analizowane przeze mnie i Sineirę opko o Rachel (41 i 42 na sierżant-und-saper).

olśniewaczka pisze...

Uratowaliście mój ulubiony fragment z opka CSI! Chodziło mi o ten boski opis 'letkiego' makijażu. *płacze ze szczęścia*

Miss Derisive pisze...

Ona zdieła mu marynarke i rozpieła guziki koszuli
ku jej zaskoczeniu Horatio miał całkiem ładny kaloryferek xDD
Po chwili zobaczyła też instalację elektryczną i wodociągi.
I mały kranik.
>> *Ómarła*

Świetna analiza! Niech Bór Liściasty będzie z wami!