czwartek, 8 stycznia 2009

Odróżdżanie Strawberry Rose

Tytuł, niczym z "Egzorcyzmów...", tylko, że tym razem nie Emily, a Strawberry w roli głównej...
Blog niestety został skasowany, ale zdążyliśmy. Co prawda tylko jedna notka, ale to też coś...
Strawberry, czyli Mary.

Judy Bether - Ślizgonka, obecnie jest na szóstym roku nauki w Szkole Magii. Jest urodzoną histeryczką, mimo to jest bardzo odważna.
Właściwie to jest dziwką, ale nie chce się nikomu oddać.

Ma lśniące, blond włosy, które są jej atutem. Jej najlepszą przyjaciółką jest Rose Weasley, chociaż są z różnych domów bardzo się lubią, nic nie stanie na drodze ich przyjaźni.
Do czasu... *diabelski uśmiech*

W Hogwarcie Judy nigdy już nie będzie czuła się bezpiecznie, ile czeka ją niespodzianek? Dowiecie się w następnych rozdziałach.
Myślałem, że już to wiem.

Joe Diggory - Amant z Gryffindoru. Jest chłopakiem Judy, zadziorny i przystojny, jest typowym chłopakiem.
Typowy chłopak zawsze nazywa się Joe, pochodzi z Gryffindoru, jest zadziorny i przystojny. To teraz przyznawać się kto jest prawdziwy!

Nikt by się po nim w takich okolicznościach nie spodziewał, że jest mądry i zaradny.
Ee. W jakich okolicznościach?

Rose Weasley - Piegowata dziewczyna o rudych włosach. Należy do Gryffindoru, jest na tym samym roku co Judy. Poznały się w pociągu i odtąd są nierozłączne.
Poczuły do siebie pociąg na całe życie, że tak powiem.

Uwielbia zjawiska nadprzyrodzone, zresztą jak jej przyjaciółka. Oprócz tego chętnie spotyka się z Luną Lovegood i z Ginny Weasley.
Z Ginny? Nie, no co ty...

Harry Potter - Odegra ważną rolę w opowiadaniu, ale w swoim czasie. Jak wiecie jest wybrańcem, losy w Hogwarcie potoczyły się zupełnie inaczej, ale nie mówię, że nie zetknęli się z Voldemortem.
Co ty w ogóle pieprzysz? Harry who?!

Teraz jest bardziej zamknięty w sobie,
Jak zwykle zresztą.

jego przyjaciel Ron nie gada z Hermioną.
To ważny szczegół dotyczący Harry'ego.

Ona zaczęła się umawiać z Malofy'em, wszystko się pogmatwało.
*opada* A już miałem nadzieję... Chlip!

Draco Malofy - On też będzie miał duże znaczenie, możecie wierzyć lub nie, ale troszeczkę się zmienił.
O tak, wierzę! Teraz jest inteligentny, pomocny, uczynny, uczuciowy i tak dalej...

Jest bardziej miły i pomocny, może to dzięki urokowi Hermiony, a może dowiedział się co jest naprawdę ważne.
*cieszy się jak małe dziecko* Bingo! Mwahahah!

Nadal jest arogancki i nosi przylizane, blond włosy.
A oczy? Gdzie punkt o oczach?!

Nie ma już kontaktu z Harrym, po prostu nie wtrącają się sobie w nie swoje sprawy. Jego koledzy Crab i Goyle już mu nie towarzyszą jak kiedyś.
Koniec z trójkątami!

Ciekawostki:
* Rose Weasley nie jest córką Rona, jest od niego rok młodsza i jest jego kuzynką
:O Pewnie połączyły ich "Rozmowy w Toku".

* Rose (Rołs) ma naprawdę na imię Rossa (Roza), ale mówią na nią Rose lub Ross
Mrohny (Mrohny) ma tak naprawdę na imię Marek (Marek), ale mówią na niego różnie.

* Myślę, że Judy nie będzie dziewicą przez całą serię opowiadań
*patrzy z przerażeniem* Seria? O Borze Liściasty!


-Uwierz mi to nie boli - mruczał Joe Diggory przysuwając się do drobnej blondynki, która siedziała w szlafroku na łóżku.
Prawidłowo powinien powiedzieć: "Uwierz, mnie to nie boli"

Miała brązowe pasemka i nie pewny wyraz twarzy, jej piękne rysy idealnie kontrastowały z włosami.
Jej piękne Karpaty wszystko jednak psuły.

Lekko zagubione, błękitne oczy utkwione były w wysokim brunecie. Stał przed nią w samej koszuli trzymając pasek od spodni, na jego twarzy malowała się duma.
Po co mu pasek do spodni, skoro był w samej koszuli? o_0

-Ale...jeśli ktoś nas nakryje? - spytała po chwili blondynka, która coraz bardziej się kuliła.
*pac* Rozumiem. Będzie ją bił... Niegrzeczna dziewczynka! A masz!

Judy Bether powoli ułożyła się na miękkim łożu, brunet błyskawicznie usadowił się koło niej. Joe przysunął się do niej, tak że prawie stykali się nosami.
Trzeba było tyle kłamać w przeszłości?

Delikatnie ujął jej dłoń i pogładził ją po policzku. Blondynka uśmiechała się, wreszcie była gotowa.
*głosem Jonathana Davisa* Are you ready?!

zaczęła go namiętnie całować, usta miała jakby usłane różami, smakowały jak truskawka.
Strawberry Rose - kolejne oblicze Mary Sue.

Długo jeszcze nie mogli się od siebie oderwać, kiedy Joe chciał przejść do dalszej fazy, hm...ich operacji ktoś zapukał do drzwi.
Pukanie do drzwi oznaczało, że pacjent zmarł. Nowa, ulepszona wersja gry "Operacja"

Judy gwałtownie podskoczyła, zeskoczyła z łóżka i zaczęła wkładać na siebie ciuchy, kiedy była ubrana rzuciła spodnie i koszulę rozbawionemu Gryfonowi.
Pół godziny minęło bardzo szybko. Teraz czekał jeszcze, aż dziewczyna nałoży na siebie błyszczyki...

-Judy,jesteś tam? Judy, proszę otwórz! - rozległ się czyiś głos zza drzwi. To była Rose Weasley, zapewne przyszła spytać swoją przyjaciółkę o Bal Bożonarodzeniowy.
- Judy! Moja sukienka jest zamknięta!

-O...przeszkodziłam? - spytała Rose, a jej piegi ułożyły się w jedną wielką kropkę
Przemieszczające się piegi. Istna magia!

-Bochodzą słuchy, że goście z Dumstrangu gwałcą dziewczyny, które...- nie dokończyła, ale spojrzała na Judy z lekkim niepokojem.
-Które co? - dopytywała się ze zniecierpliwieniem Jud.
Które są dziewczynami!

-Nie wiem, nie usłyszałam dalej, ale miejmy się na baczności - powiedziała Rose i rozejrzała się po pokoju.
Cóż za dramatyczna scena!

-Co jest...? To spotykamy się na uczcie, tak?
O ile nas nie zgwałcą.

-Zależy ci tylko na...uh - wykończona usiadła na łóżku - Ale to z chęcią dokończę - dodała i rzuciła się na niego w dzikim pocałunku.
I co, nie będzie gwałtu?

-Ja się w jednym z nich zakochałam - odpowiedziała na wydechu - A on mnie zaprosił na wieczorny spacer.
-I chcesz, żebym poszła z tobą? - zmarszczyła czoło i podniosła figlarnie jedną brew.
Joe zgwałci obie! Dwa w jednym.

Judy powlokła się do stołu Ślizgonów, gdzie czekał na nią Joe.
-A ty czemu nie przy swoim stole? - rzuciła oschle.
To nici z radosnego wieczoru.

-Uwielbiam cię jak jesteś zimna, kotku - powiedział robiąc spojrzenie bezdomnego psa.
Polecam kostnice.

-Panie Diggory, zawsze umiesz mnie zmiękczyć! - dziewczyna usiadła mu na kolanach - słuchaj musisz mi pomóc, a właściwie nam - i opowiedziała mu o prośbie Rose.
Czyli jednak będzie trójkącik?

Rozległ się krótki trzask i kolczasty krzak zakołysał się, dwie inne postacie w blasku księżyca, stojące na wzgórzu odwróciły się w tamtą stronę.
Och, to na pewno tylko wilkołaki. Żadnych gwałcicieli...

Jak zwykle uczniowie z innych szkół przyjeżdżali do Hogwartu, by uczcić kolejny Turniej Trój magiczny
Magiczne Tróje, już wiem dlaczego tak dużo ich zdobywam w szkole...

Judy usadowiła się wygodnie na wilgotnej ziemi, przytuleni do siebie Joe i Judy chowali się w krzakach.
Judy - rozmnożenie!

-Gdzie mnie ciągniesz? - zapytała Ross próbując ukryć swój niepokój. W świetle małej latarni było widać, że jest blada jak kreda.
-Zobaczysz - odparł natychmiast Krum i z uśmiechem pociągnął ją za sobą. Zeszli z górki i znaleźli się przy jeziorze - No chodź! - ponaglił ją.
-Nie idę tam - powiedziała stanowczo Ross cofając się.
-Ależ kotku...idziesz.
- Ależ skarbie, kochanie... DO RZEKI ty IND*****!

-J i J ! - krzyknęła Ross i zaczęła gwałtownie iść do tyłu
SS i J! - dodał Mrohny.

Victor Krum podniósł się z ziemi i rzucił przed siebie jakiś proszek, rozległ się przeraźliy jęk i zniknął. Został po nim tylko zielony dym.(...) Gdy Ross i Judy zniknęły w bramach Hogwartu Joe pospiesznie ubrał swoje rękawiczki.
CSI: Hogwart.

-O co chodzi? - spytała Jud, a jej oczy zwężyły się w szparki.
Szparkooczna Jud.

-Nie chciałem żebyś się przejęła, poza tym...kto by mi uwierzył, że to ktoś się pod niego podszywa?
-Pytanie tylko kto? - mruknęła blondynka i powoli kierowała się w stronę dormitorium Ślizgonów.
-Jakiś uczeń.
A może to... Lord!?


Skazana na Malfoya
Nie lubię analizować Lily oraz Huncwotów, ale w tym przypadku jest inaczej. Dlaczego? Bo mamy blogaska, na którym już w pierwszej notce widzimy...

Od aŁtorki: Bardzo krótkie ale nic innego nie mogłam wymysli
Gratulujemy...

Rozpoczyna się 7 i ostatni rok w Hogwarcie.Jezeli James spyta sie mnie czy się z
nim umówię to powiem ..........TAKKKKK.
Na miejscu Jamesa nawet nie próbowałbym jej ratować, słysząc jakieś dziwne "kkkk" wydobywające się z jej gardła...

Leżałam sobie spokojnie w łóżku a tu nagle słyszę donośny krzyk mojej mamy
Na myśl nasuwają mi się dwie kwestie
a) Lily, schodź na śniadanie!
b) Lily, za godzinę masz pociąg!

-Lillllliiii wstawaj już za dwie godziny masz pociąg
Nawet nie czuję się zaskoczony...

Chcąc nie chcąc wstałam i poszłam do łazienki ubrać się .
Nie mogę przecież jechać pociągiem całkiem naga. To znaczy mogę, ale...

Po chwili zeszłam na dół
Jeszcze nigdy nie widziałem, aby ktoś schodził w górę.

-witaj kochanie-powiedział tata
-cześć-odparłam
-spakowana?? -spytała mama
A może "spałowana"?

Po pięciu min byłam na dole. (...) Po godz. pojechaliśmy na dworzec .
Mogła zastąpić 'godz' czymś innym. Na przykład 'h'.

Były już tam Nicol , Fleur , Hermiona oraz Hancwoci .
Hancwoci - Grupa Specjalna Hana Solo.

od aŁtorki: sorry wiem że mało ale postaram się następną notke dłuższą napisać
Nie ma to jak zdobyć serca czytelników notką zawierającą dwadzieścia zdań pojedynczych...

Dziewczyny rzuciły się na mnie .Potter widocznie też chciał ale się opanował .
Poczeka na dogodniejszą okazję, kiedy nie będzie tylu świadków.

-cześć Lilka-powiedział Łapa
-witam szlamo-usłyszelismy głos za sobą .Nawet nie zauważyliśmy jak doszedł do nas Lucjusz Malfoy*
Fight!

-ONA NIE JEST SZLAMĄ !!-krzyknęli jednocześnie Rogacz i Łapa.
Po czym zaczęli poklaskiwać, z myślą, że dostaną się do chórków jakiegoś znanego kompozytora...

-wole być szlamą niż tlenionym blondynem i obślizgłym hamem-odpowiedziełam
Cięta riposta Mary Sue... *szuka na liście Poradnika aŁtoreczek*

-chodźmy znaleźć przedział. A zapomniałam bym -dodałam podeszłam do Malfoy’a
Malfoy uderzyłam go w twarz
A, tu jest! *odhacza punkty jeden po drugim*

Weszliśmy do pociągu po przejściu go całego znaleźliśmy jeden przedział wolny
Jednak nie zdążyliśmy do niego wrócić na czas i ktoś już w nim siedział.

Nagle Syriusz powiedział
-musze wam coś powiedzieć
-co ??
-Nicol Jerens czy będziesz moją dziewczyną?? -spytał
Pytanie kierował do wszystkich. Teraz odpowiedź zależy od uroczystego głosowania zebranych.

wryło nas
Tak w pociąg?

Nici nic nie powiedziała
Trudno jest mówić, gdy nogi zaczynają być miażdżone na torach...

-Nicol ??-spytał Syriusz
-yy..eee…TAK!-krzyknęła Nici ,
Te pluszowe zabawki i przybory?

Potem wszyscy coś robili: chłopcy grali w durnia ,dziewczyny gawędziły ,a ja czytałam mugolskie czasopismo o modzie
Bravo, Bravo Girl, Popcorn, Trzynastka...

I wtedy stało się coś co nie było przewidziane w całej podróży
Lily dowiedziała się, że od pocałunku nie można zajść w ciążę?

Pociąg zaczął zwalniać wyjrzałam przez okno i zobaczyłam że jesteśmy daleko od zamku
Przy torach postawiono znak z napisem "Do Zamku Daleko!"

Nagle poczułam zimno jakby całe szczęście wyparowało ze świata i pamiętam jeszcze tylko tyle że jakiś potwór w kapturze podleciał do nas i … ciemność
Od razu potwór. Może miał tylko brzydką twarz?

-Liluś wstawaj bo cię pocałuje –powiedział Potter tego było za wiele wstałam szybko lecz gdy już stałam zakręciło mi się w głowie i złapałam się James’a .
Trzeba było uważać na lekcjach PO... (nie mylić z partią polityczną)

-Co to było??-spytałam
-Dementor-Powiedział Remus
*z oburzeniem* Coooo?! I Lily nie dała mu w twarz?!

-nie dostane więcej niż tylko „dzięki” ??-spytał
-a co chcesz ??
-buzi-powiedział a ja spełniłam życzenie
Mary Sue - Dobra Wróżka.

pociąg zaczął zwalniać spojrzałam przez okno i zobaczyłam Hogwart
"Do Zamku Blisko!"

Znaleźliśmy powóz i pojechaliśmy.Jeszcze tylko zakręt i zobaczę zamek.
Przedtem potrafiła widzieć przez przeszkody?

-ciekawe co robili dementorzy w pociągu-spytałam przyjaciół
Spóźnili się na autobus.

-nie zadręczaj tym tej swojej szlamowatej głuwki-powiedział ktoś nade mną
Aż się boję zapytać, co autor miał na myśli...

co za debil ! Czy on niema nic innego do roboty tylko dręczenie dzieci mugoli ??
Każdy powinien mieć jakieś hobby.

-Ewans jesteś na mnie skazana –odpowiedział
Skazana na Malofy'a - nowy serialowy hit.

-nie krzycz szlamo – powiedział . Nie!!!! Tego za wiele wyciągam różdżkę
*zastanawia się, czy Lily uderzy go przed czy po wykonaniu zaklęcia*

-Expelliarmus – krzykłam różdżka Malfoy’a poleciała w stronę Pottera on ją złapał i stanął naprzeciw jej właściciela
Cóż za zgrana para! *bije brawo*

-i co teraz ja mam różdżkę a ty nie HAHAHA - zaśmiałam się
Cięta riposta razy dwa...

- a ja mam dwie różdżki!!-krzyknął James
Jeszcze kilka i James może być niezłą konkurencją dla Ollivandera.

james rzucił mu różdżkę i usiedliśmy lecz gdy się odwróciłam Malfoy rzucił na mnie :
-Cruciatus-upadłam na podłogę zaczęłam się zwijać z bólu .to było okropne czuł jak by mnie ktoś palił od środka
Normalnie ludzie nazywają to zgagą.

-lili??Ty żyjesz ochhhh –Fleur przytuliła mnie
-co się stało-spytałam
- I dlaczego wypowiadasz moje imię z małej litery?! - dodałam, przymierzając się, aby uderzyć Fleur w twarz.

-mm Malfoy rzucił na ciebie Cruciatus-powiedział Łapa
-aha tak pamiętam-mruknełam
Niezrozumiałość tej sytuacji jest dla mnie niezrozumiała.

-McGonagall wpadła w szał powiedziała że jak tylko się odzkniesz mamy powiedzieć pigułce żeby ją powiadomiła-powiedział Lunio
*patrzy z przerażaniem na wyraz "odzkniesz"* Infobot i Google są bezradni.

-o panna Ewans się obudziła-powiedziała Pani Bloom*
*Pani Bloom – w czasach Lilii była pielęgniarką
Mamę Orlando wylali, kiedy dowiedzieli się, że ta wyłudza pieniądze za autografy syna.

-no panno Ewans musi pani dużo przejść –powiedziała Bloomka
To jakaś część ciała pani Bloom?

-dobrze-i zaczęło sięL jakieś eliksiry mi zaczęła podawać
Zapewniła jednak, że oprócz etanolu nic więcej tam nie ma.

-to już ostatni jutro może dziś będziesz zmogła wyjść –powiedziała i podała mi śmierdzący zielony z fioletową parą eliksir .
*sprawdza w Wikipedii* Nie, to chyba nie etanol...

wypiłam szybko
Tak, to etanol!

-no dobrze możesz się iść ubrać do widzenia żebym więcej nie musiała widzieć smutnych oczu pana Pottera –powiedziała i pomachała mi .
A wystarczyłoby po prostu zdjąć okulary...

O co jej chodziło ? jakie oczy James’a??
*z przerażeniem* To James ma oczy?!

Nagle w coś uderzyłam i upadłam. Otrząsnął mnie dopiero zimny ,szorstki głos Sneap’a
Jego głos otarł się o moją twarz, następnie prawą pierś i lewe udo.

- Expelliarmus - zwołali równo Malfoy i Sneap. Nasze(moja i Rogacza)różdżki wyleciały równo w powietrze i poleciały jakieś 10 stóp prze de mną
The Mną. Niezła nazwa. Teraz trzeba tylko znaleźć resztę składu.

_co się tu dzieje-zgrzmiał głos ze schodów
Bogini Schodów przybywa.

-Malfoy Malfoy Sneap zaatakowali mnie i Lilii - powiedział Potter
-panie Malfoy i panie Sneap szlaban ! miesięczny !I minus 200p Slitheriinowi – krzykła - rozejść się
Czy wam też wydaje się, że McGonagall jest dość stronnicza?
Chociaż bardziej mnie zastanawia ile nowych domów jeszcze odkryjemy, mhmm... Slitheriin!


-Lilii jak byś widziała co McGonagall po twoim napadzie –powiedział Rogacz - Slughorn wywalił Malfoy’a Malfoy drużyny !dał mu szlaban u Simson’a** musiał myć schody bez użycia magii ! I odjął mu 500 p za napad!
Za to dodał 250 V.

**Simson to nazwisko woźnego(poprzednika Ficha)
Fich to ojciec Filcha, tak?

-O Boże! - powiedziałam
-Lilii? - stanął
"Lily, stanął?"

-będziesz ze mną chodzić ?-spytał
"Tylko na śniadania i obiady. Podwieczorki mam umówione z Fleur..."

od aŁtorki: Ha nie dowiecie się !!piszcie w komentarzach czy ma powiedzieć TAK czy NIE
Czy wy też wiecie jaka będzie odpowiedź?

-będziesz ze mną chodzić? - spytał James (kto nie czytał poprzedniego odcinka niech lepiej przeczyta )
A jak nie, to Lily da wam w pysk!

-nie, nie teraz, muszę się zastanowić
Musimy zrobić głosowanie.

-wiesz jest bal
-tak ??
Nie wiedziałaś? W każdym dobrym opku powinno znaleźć się miejsce na bal. A najlepiej na kilka.

pare dni potem
Dni upływały pod znakiem potu i pary.

-co ubierasz na bal?? -dopytywałam się Fleur
-trzeba się jeszcze wymalować-powiedziała Nici
-uczesać –dodała Miona. Na po prostu zaczęły panikować
Przecież mają tylko dwa dni! Jak one zdążą!?

-uspokójcie się – krzyknęłam –do balu jeszcze tydzień!
E, to może się wygrzebią. Na ostatni moment, ale jednak.

puk puk rozległo się stykanie do drzwi
Styks u Lily Bram.

-przepraszam –powiedział głos kobiety-czy tu mieszka Fleur ,Nicol ,Hermiona, Hermiona i Lilii??
-tak
-aha mamy z wami mieszkać –powiedział i przedstawiła się – Natalin Black
Mężczyzna o głosie kobiety zmieniający płeć. Czekam na kolejne hybrydy...

- Kornelia Elsen
-Nimfadora Just
Po prostu... Nimfadora!

-trafiłyśmy do gryfindoru i dyrektor powiedział że mamy tu mieszkać
Wcześniej jednak zainstalował w tym pokoju ukryte kamery, aby mieć dwudziestoczterogodzinny obraz na żywo.

od ałtorki: krótkie wiem ale tak jakoś mi się nie chciało pisać
*braksłów*

od aŁtorki: A tak ogółem to CZY WY UMIECIE TYLKO KOMENTOWAĆ JAK NIEMA PANAD MIESIĄC NOTKI ??
Nie, powinni jeszcze pisać dalszy ciąg tego opcia...

od aŁtorki: Do Pani Lili dzięki że się normalnie podpisałaś ale zastrzezenie też mam piesze jak chce nie twój blog więc jak chcesz widzieć to i tak będę pisać
Chyba jednak założę Klub aŁtorkowych Szyfrów (KaŁS) i zatrudnię kilku analizatorów, aby próbowali odczytać te zakodowane wiadomości...

Tytuł Notki: Spotaknie z Huńćwokami i śmieszne zakończenie dnia
Huńćwoki górą!

- no więc jak skąd jesteś Kornelia ??
- Ja chodziłam do tej pory do Beauxbatons , straszny poziom nauki. Mieszkałam w Niemcach
- Chodziłam też do klasy z jednym z braci z Tokio Hotel. Straszny poziom, mówię wam...

-Aha. A ty Nimfa ??
- Ja do Akademii Magii Beauxbatons (czyt. Bobatom ).
Toma Boba? Jakaś nowa organizacja do walki z Grupą Hana Solo?

-Natalin gdzie chodziłaś ?
- Też doDransmungu. Ale mieszkałam we Francji
A od czasu do czasu przesiadywałam w Rosji.

-No więc trzeba was zapoznać z Hunćwokami
- Kim??
No właśnie, z kim?!

Peter hmm nie ma dziewczyny ale jest brzydki i gruby więc wiecie.
*próbuje powstrzymać łzy* Nie mam dziewczyny, czyli... AAAAAAAAA! *ryczy na całego*

Mają przezwiska Syriusz-łapa ,James – Rogacz ,Remus- lunatyk, Peter -Glizdogon
-Hehe to pewnie przez to że jest brzydki
*myśli intensywnie* Rasistki! *obraża się*

-Natalin Black
- Black?? to tak jak ja –powiedział jak zwykle mądrze Łapa-Jesteś z rodu blacków??
- Nie. To bardzo starożytny Ród. Należysz do niego ??
-Tak
Kowalski? należysz do starożytnego Rodu Kowalskich?

podaliśmy sobie rękę i TEN DEBIL MNIE POCAŁOWAŁ !!
*Wyciąga transparent z napisem UDERZ POTTERA!*

Podeszłam i go spoliczkowałam ( - jak to mówi mój tata z naleśnika )
Didaskalia dalej w dobrej formie.

-Ała a to za co
CHLAST
- Jeszcze się pytasz ??
LIŚĆ HEHE
-Nie. Ale dalej ni..
chlast
-Ja nic nie mówię
-I tak ma być
-a wy co się tak gapicie nie macie co robić ??
***Po tym zajściu poszłyśmy spać***
Po tym zajściu zaczynam wierzyć, ze to wszystko jest tylko marną prowokacją...

Dziś rano obudziłam się w świetnym humorze .Szybko wyskoczyłam z łóżka lecz ja osoba roztargniona i czasami mało inteligentna zapomniałam odzsłonic zasłon.
Nawet nie muszę się wysilać na komentarz...

-K*r*a Lily nie drzyj się tak !!
- A teraz Pan Mrohny może wybrać kolejną literkę. Co to będzie?
- W jak Wanda poproszę!

-Osz KU*WA złamana
Zobaczcie jak można urozmaicić opowiadanie.

-K*r*a Lily nie drzyj się tak-Nici
Darcie nici mogłoby być bolesne.

-Jak jak ona pójdzie na bal przecież pigs* nosi się 6 tygodni *
*Pigs*- błąd celowy
Wszystkie błędy aŁtorek są celowe. Zapamiętajcie to!

-Nie „pigs” tylko GIPS jak już coś,
Pozazdrościć aŁtorce gier słownych.

-Lily nie krzycz już nie daleko
-Dobra
-O pani Bloom
-Co się stało
-Hahahaha
Czy minąłem gdzie fragment, w którym bohaterki palą trawę?

- Lily ma chyba złamaną rękę
-Dobrze .Wejdź ,usiądz,
Spoko jak chcesz ale się rusz .Kurcze jak ja pójde na bal ??
Lily chodzi na rękach?

-Masz wypij i idź szybko na śniadanie
James już czeka przy schodach.

-Czy Lily będzie mogła iść na bal ?
-Tak może ,zaraz się zagoi nie martw się
K*r*a, jaka szkoda...

od aŁtorki: 6 tygodni – wiem ile się nosi bo nosiłam na lewej ręce
Jednakże na prawej nosi się podobno siedem tygodni.

od aŁtorki: w notce pt. Spodkanie z huńćwokami i śmieszne zakończenie dnia" zrobiłam okropny błąd
Żeby tylko jeden...

Po wyjściu ze SS poszłyśmy do WS.
Następnie przekroczyliśmy próg ZSSR i wstąpiliśmy do PO.

Nicol miała na sobie : białą bluzeczkę z dekoltem w łódkę, różową spódniczkę nad kolanko można by powiedzieć pod uda , białe balerinki a do tego ładnie troszeczkę zakręcone ,rozpuszczone włosy. Wyglądała ślicznie
A jakże. Kopia Dody prawie udana.

-A kurwa to i tak jest zły dzień !- krzyknęłam i tak jak James wzięłam tosta i wyszłam
- Ku*wa, co to za tost!? - powiedziałam i rzuciłam nim o ścianę.

Poszłam nad Jezioro. Nikogo nie było. Usiadłam i zaczęłam płakać
Chciałam je powiększyć swoimi łzami.

-Oooo szlama na wolności. O boże ona beczy jej szlamowate łzy – usłyszałam. Dobrze wiedziałam kto to :
- Odwal się ode mnie Malfoy
Mam mieszane uczucia. Kibicować Malfoyowi czy Mary Sue...

od ałtorki: BARDZO MI PRZYKRO ALE ZAWIESZSZAM BLOGA NIESTETY BO NIE MAM JUŻ WENY ZNUDZIŁA MI SIĘ LILY EVANS I JEJ ŚWIAT MOŻE KIEDYŚ WRÓCE NIE WIEM NAPRAWDE CHCĘ WAS PRZEPROSIĆ I MOICH WIERNYCH CZYTELNIKÓW I TYCH KTÓRZY MNIE OBRAŻALI ALE ROZUMIEM NIE RAZ CZY DWA PRZECHODZIŁAM TEN ETAP BLOGÓW MIAŁAM ICH CHYBA Z 10 I KAŻDY SIĘ KOŃCZYŁ ZAWIESZKĄ A POTEM SKASOWANIEM NIE WIEM MOŻE TEN BLOG NIE BĘDZIE SKASOWANY !! ŻEGNAJCIE !!
Chlip? Nie. aŁtorka powróciła.

-Witam wszystkicha na Balu Bożonarodzeniowym .Zapraszam na scene zespół muzyczny z Hufflepuffu "Fatalne Jędze" powitajmy ich brawami-Po tej jak an dyrka krótkiej przmowie weszły na scene 4 dziewczyny ubrane na czarno ,poznokcie- czarne, włosy - czarne w ogóle wszytko miały czarne :D
Nie musimy używam nawet tego słowa na 'M'. Nie, nie miłość! Mrok!

-Siema wszytkim jesteś "fatalne Jędze'' będziemy wam grać na tym balu :D:D .-Zaczeli Grać jakąś szybką piosenke
Szybka Piosenka - banalny tytuł, ale jakie przesłanie...

Yeah,Yeah
Get up, Get out
Were number one there’s no doubt
I’m all wrong, you’re right
It’s all the same with you
I’m too fit, too fat
You ask why
So why,
So why,
So why,
So why
Nie, jakoś mnie nie porywa...

Tańczyliśmy i tańczyliśmy
Walca? Poloneza?

On and on,
And on and on,
On and on,
And on and on,
...And ona.

Chorus
Mhmm.. raczej jeszcze nie słyszałem, aby ktoś śpiewał w piosence "Chorus", no ale może się nie znam.

Piosenka się skończyła i usiedliśmy .Fatalne Jędze zaczeły nową straśnie szybką piosenke.
Niedługo przekroczą prędkość światła.

-Evans zatanczysz ??-spytał się Malfoy(!)
-Chyba kpisz- powiedziałam chłodno
Mary na wojennej ścieżce.

-Jeszcze zobaczusz co to znaczy zadzierać ze mną !- krzyknął
-No pa.
XD

od aŁtorki: WRÓCIŁAM !!
No ba!

...I nagle zrobiło mi się czarno przed oczami. Świat w okół mnie zawirował Zobaczyłam czarne postacie lecące prosto na zamek.
Terroryści?

-Ja widziałam śmierciożerców którzy lecieli na zamek. Tych ludzi w pelerynach
Tych z brzydkimi twarzami?

Dumbledore popatrzył na mnie i krzknął
- Profesor McGonagall i profesorze Flitwick prosze zabrać stąd uczniów i schować ich do dormitoriów. Huncwoci Panna Evans i jej przyjaciółki zostają
A może Lily po prostu nie podobał się bal i chciała go sabotować?

-ruszcie się będziemy walcczyć -powiedział Dumbledore.Wyciągliśmy rółżdźki czekaliśmy . A wtedy BUUUMMM.Ściana po prawej stronie wybuchła. Do WS wpadło co najmnie dwa tuziny smie(r)ciożerców .Ile nas było ??: ja, Nimfa,Nicol,Fleur,Cor,Nati,Miona,James,Syri, Lunio,Dumbledore,McGonagall ,Flitwick, Slughorn , Hagrid ,Sprout,Merrythought (OPCM) , Może ze 18-19 osób a ich?? ze dwa tuziny jak nie więcej .Masakra poprostu
Przerost akcji nad treścią i logiką wgniótł czytelnika w fotel.

-Wydajcie nam Pottera i szlame Evans to nic sie wam nie stanie
- Evans oddamy! - powiedział spokojnie Dumbledore.

-Nie- krzykł Hagrid i przycisnął tego śmierciożerce do ściany tak że ten gościu osónął się bez życia po niej
Bo wszyscy stali kilka centymetrów od siebie nie mieli czasu na reakcję, prawda?
A tak poza tym to od kiedy Hagrid robi za taran?

-Hagridzie nie ! -Zagrzmiał Dumbledore - Expelliarmus- krzyknął z taką siłą że prawie wszytkim śmiercożercom wypadły różdzki zostało może 9 osób z różdżkami
Nie można było tak od razu?

-Impedimento - krzykłam na śmiercirzerce który celował w Nicol różdzką
Jednak ktoś inny wycelował różdżką we mnie.

Pod wpływem zaklęcia spadła mu maska wszyscy i ujrzeli ojca naszego kochanego Lucjusza Malfoya .Był to mężczyzna o długich blond włosach.Bardzo podobny to Lucka
Czujecie się zaskoczeni czy znudzeni?

-Markus !!-Krzykła kobieta która też nie miała maski -Zabiję tą szlamę -Krzykła Christina Malfoy jego żona
-Drętwota - krzykł ktoś obok .Odwróciłam głowę i zobaczyłam Hermione .Uśmiechneła się do mnie
Zaatakowała Lily drętwotą?

-Avada Kedavra - Krzykł stary Mlafoy. Zielony promień trafił prosto w pierś Mionke.
Zboczona Avada.

Z jej twarzy spełz uśmiech
Po czym popełzł do najbliższego kąta.

-NIEEEEEEEE-krzykłam skierowałam różdżkę i krzykłam- ZAPŁACISZ ZA TO MALFOY !!!! EXPELLIARMUS!!-Różdżka malfoya wylaciała w powietrze ale nie tylko jemu .Różdżki wszystkich śmierciożerców wyleciały w powietrze
Ukryte zdolności Mary Sue wreszcie się objawiły! Odróżdżanie gwrantowane!

Panno Evans .Sto punktów da Gryffindoru- ale ja nie miałam czasu nacieszenie się punktami.
- A jak zabijesz dziesięciu wrogów to dostaniesz kolejne sto!

Myślałam że tylko Miona dostała avadą kedavrą ale nie tylko ona .Zobaczyłam też ciało Nimfy .Spojrzałam na huncwotow. Syriusz i Lupin pochylali się na ciałem Pottera .Zbladłam .Nie to niemożliwe przecierz James nie mógł umrzeć
Jako główny bohater fanficka miał przywilej nie-umierania.

-Ale pani profesor tu tylko James żyje -Odpowiedziała Pielęgniarka ."Co ?? James żyje .O boże muszę do niego podejść " pomyślałam
A nie mówiłem.

-James jak umrzesz to się zabiję - teraz dopiero zrozumiałam jak bardzo go kocham-james ja cię kocham
Teraz dopiero zrozumiałam, jak jestem głupia. *oh ah cmok*

Było dobrze po półnaocy więc poszłyśmy z dziewczynami do dormitorium .Byłąm tak zmęczona i przygnębiona że zasnełam odrazu .
Co tam reszta nieżyjących ludzi, chce mi się spać!

od aŁtorki: INFORMUJĘ ,ŻE BEDĘ PISAĆ BLOGA OD POCZĄTKU CZYLI NOWE NOTKI IMIONA I NAZWISKA.TAMTYCH NOTEK NIE KASUJĘ ALE LEPIEJ ICH NIE CZTAJCIE .WIDZICIE PORAZ OSTATNI TAKIEGO BLOGA. OD TERAZ ŚWIERZE NOTKI I INNE RZECZY
Już czuję, że "świerze notki" będą naprawdę "świerze"...

6 komentarzy:

kura z biura pisze...

Noo, ałtoreczka w formie, Mrohny takoż. "Jej piękne rysy idealnie kontrastowały z włosami" cy jakoś tak... trzeba jej coś doradzić na te przetłuszczone strąki, bo takie kontrasty są niezdrowe dla czytelnika i powodują umarcie na zakwik.
HanĆwoki kontra BobaTom również wymiatają. Zastanawiałam się, czy te "ćwoki" to w zamyśle aŁtorki subtelna ironia, czy też zwykły błąd.
To drugie wciąż istnieje? Idę się ponapawać :)

Anonimowy pisze...

"-wole być szlamą niż tlenionym blondynem i obślizgłym hamem-odpowiedziełam"

Pewnie, kto by chciał być obślizgłą szynką.
Ómierałam przez długi czas, piękna analiza, synu! Hunćwoki rozłożyły mnie kompletnie.

Anonimowy pisze...

,,Hunćwoki" xD

Anonimowy pisze...

"-ONA NIE JEST SZLAMĄ !!-krzyknęli jednocześnie Rogacz i Łapa.
Po czym zaczęli poklaskiwać, z myślą, że dostaną się do chórków jakiegoś znanego kompozytora..." XD

A co do KaŁS'u, a może KAŁU, (bądźmy dosłowni) obawiam się, że nawet matematycy, którzy rozwiązali niemiecką Enigmę, nie poradziliby sobie z szyframi aŁtorek.
Noale.


No i chciałam napisać, że ostatni odcinek House'a, jako jeden z nielicznych, zakończył się pozytywnie! (tzn. Greg siedzi w więzieniu, ale wiesz...) Cudnie, nie? ^^

Życzę więcej kwiku na co dzień.

Mary

Anonimowy pisze...

Ah, Mary. Bo Ty oglądasz w tv. Ja już dawno na piątym sezonie ^^ D;
dzięks. ^__^

Mrohny

Anonimowy pisze...

Wiedziałam, wiedziałam, że skończy się bujanie w obłokach.
Ale wcale nie wyszło na to, że ja jestem do tyłu, nie?



...