czwartek, 29 stycznia 2009

Chorobowe Opka

Jako, że Curak wyjechał gdzieś na wakacje, dostałem zlecenie na opublikowanie jej analizy. To jej debiut na MC, dlatego proszę o... właściwie nie. Proszę o przeczytanie. Enjoy by Curak Bukrowy.

Chorobowe Opko

Łopis bohaterów:

Hermiona Jane Granger...
...dziewczyna Spidermana!

Kocha go [Malfoya] choć kiedyś nazywał ją szlamą.
Niewybaczalne! Niewybaczalne! *krzyczy zrywając obrazy ze ścian*

Draco Tom Malfoy
Jego uwielbienie dla Voldemorta stało się tak duże, że ten postanowił przybrać sobie jego imię. No cóż, bywa.

Od dawna wróg Harry'ego , Rona i Hermiony ale od kiedy zaprosił Hermionę na bal-zmienił się. Teraz Hermiona to jego dziewczyna.
Wniosek: Draco musiał umówić się z całą trójką, bo cóż ma miłość do Hermiony do stosunku do jej przyjaciół? Mrr, czworokącik!

Ronald Percy Weasley
Cofam zdanie o związku z Malfoyem. On tak kochał swojego starszego brata, że postanowił zmienić swoje drugie imię!

MA dużo rodzeństwa.
To fakt GODNY podkreślenia.

[Harry Potter]
Harry James Potter
Gra w pozycjci szukającego.
Curak śpi w pozycjci leżącej.


Opowiadejszyn:

"W skrzydle szpitalnym"

-Co się stało?-spytała Hermi łapiąc się za głowę.
- Głowa mi odpadła! - odparła wewnętrzna Hermiona, zamieszkująca w jelicie ślepym. Jej hobby to denerwowanie tasiemca Hermiony właściwej.

-A co tak wlaściwie się stało?-spytał Harry
-Przeciążenie złych myśli czy coś..A wy jak się czujecie?
-Dobrze, ale jak o tobie usłyszelimy to gorzej-odpowiedział Ron.
- Jak sobie pomyślałem, że znów zobaczę Twój brzydki pysk...

-Leżałaś na podłoce jak cię goniliśmy,no..wiesz wtedy kiedy Malfoy coś chciał ci powiedzieć a ty uciekłaś.Wszyscy cię koniliśmy-wytłumaczył Harry.
Koniliśmy, czyli uderzaliśmy koniem po głowie.
Ubezdźwięcznienie na początku wyrazu?


-Ty taka spokojna a jesteś w skrzydle szpitalnym!
Powinna krzyczeć, bębnić i dzielić się opłatkiem. A nie, to chyba nie to...

Hermiona tego nie usłyszała, bo zasnęła. Snił jej się bardzo realistyczny sen.
Goniłą ją Rita Skeeter. Krzyczała coś w stylu''To moje'', ''Nie zabierzesz mi tego''Nagle wybiegła (hermi) na balkon.
Zobaczyła Wiktura Kruma na miotle"Wskakuj, uratuje cię" Ona odpowiedział"Nie, ja jestem dziewczyną Dra.."I na gle obudziła się.
-Aa-pisnęłą dysząć. Była mokra.
Hermiona, no wiesz ty co?! Taka duża dziewczynka, a dalej moczy łóżko!

Obok niej stał Dumbledore i jej przyjaciele, kilka innych Gryfonów, kilka pielęgniarek.
Po chwili z tłumu wyłonił się również Barack Obama, energicznie machając do dziewczyny i wesoło się śmiejąc.

-Co się stało?
- Nic, wiesz, zostałem prezydentem - odrzekł Barack.

-Madame Pomfrey, prosze zaprowadzić Panne Hermione Granger do mnie po wizycie w szpitalu, iż mam coś do powiedzenia-rzekł Profesor Albus Dumbledore.
Panne to tytuł szlachecki, nadawany osobom, które najbardziej przysłużyły się do rozwoju opcia. Panne Curak Bukrowy, ach, pozostają mi marzenia...

"Przygotowania do balu i Hogsmeade"
Przygotowania do Hogsmeade. Marzą mi się przygotowania do Timbuktu.

Hermiona leżałą w łóżku jeszcze przez dwa dni. Rozmyślała o Dumbledore'rze- Czy on coś wie? Ale jednak ta myśl przeciążała tę, żę każdy nauczyciel wie o niej i Draco.
Tężęc!

Hermiona czuła się świetnie ale dawno nie zaznała tego uczucia.
Dawno nie zaznała tego, że teraz czuła się świetnie?

-No... Zaraz lecę na numerologie, a ty co masz?
- Eliksiry z Krukonami...
-Przynajmniej nie z Ślizgonami...
- Ślizgoni z czwartej są całkiem mili.
- I smaczni - dodała Hermiona oblizując usta.

Poszły razem do swoich sal. Ginny miała minę nie tegą, może coś się stało?
Hermiona zaraziła ją tężęcem!

- Eee... Ale on jest miły- odrzekłą nie zbyt przekonującym tonem- Tylko nie umie tańczyć i jest grubszy...
...niż chudszy.

Rozmawiały i nawet nie zobaczyły, że wszyscy weszli już do sali i lochów z klas dziewczyn. Pobiegły szybko do klas.
Rozmawiały oczami, co wszystko wyjaśniało!

-Przepraszam za zpóźnienie.- wydyszała Hermiona
- Nie szkodzi- odpowiedziała pani Vector(czy jakoś tak).
Pani Jakoś-Tak uderzyła dziewczynę słownikiem w dyszę, jako zemstę za dyszenie nieortograficzne.

Lekcja jak zawsze (dla Hermiony) była bardzo ciekawa. Rozmawiali o liczba, które dzielą się na trzy, a sa to liczby natalgiczne, czyli takie które przynoszą pecha.
Mhm, już widzę te nagłówki w gazetach..."Uwaga na żądne krwi wielokrotności liczby trzy!"

Ron spojrzał na Harry'ego ze zą miną.
- A no tak wiem.
- Z Draco Malfoyem, a wy?
Zezą! Zezączka?!

- Ja z Parvati Patil a Ron z Katie Bell- odpowiedział Harry
- Ehem. Rozumiem.
Zazdroszczę.

- Za nie długo wypad do Hogsmeade, idziecie?- spytał Harry
- No jasne- odpowiedziała Hermiona
- Zależy, czy będzie już przygotowane - dodała po chwili zamyślenia.

- Och, Hermiona przecież jestem głodny.
- A kiedyś nie byłeś głodny?
- Czy ja wiem.
Nagle do stołu podszedł Draco Malfoy.
Nagle, bo co nagle to po diable, Draco zamienił się w diabelski-mały-głód limited edyszyn.

- Hermiona, możemy sie przejść.
- Jasne- powiedziała, po czym spojrzała na Rona i Harry'ego jakby chciałą przeprosić.
Za opcio? Sure, go for it!

- Hermiona, możesz, możesz się tak nie przechwalać tą sukienką.- warknął(wybuchnął) zmęczony słuchaniem pytań na temat sukni Ron.
Generale! Warknęła kolejna mina, mamy ofiary!

- No co? Chcę wyglądać fajnie. Poprostu się upewniam.
Poprostu, jak i pokrzywu, jest gatunkiem rośliny, która zamieszkuje wyłącznie kąty proste.

- No ja nie wytrzymam - wybychnął chisterycznie Ron.
Chisterycznie, czyli używając histerycznych chusteczek.

Nikt nie uważał pytań Hermiony za jakieś przechwałki i nie wściekał się.
Wcale.

- Poprostu... Dobra nie warzne. Poprostu no...
Czy ona chce warzyć poprostu? Zupa poprostowa, mniam!

- Zapomniałaś- dokończył Harry.- Ostatnio często zapominasz. O lekcjach. O nas. O pracy domowej. O nas. O jedzeniu. O nas...
O ortografii, o mózgu...

W tym śnie wyszłam na balkon no i pojawił się Cedrik(u mnie on żyje).
AŁtorka złożyła ofiarę z łazanek bazylejskim bogom śmierci, a wówczas - bum! Cedrik zmaterializował się cały i zdrowy!

Harry spojrzał na obraz szczerąc zęby do przyjaciół.
Szczeranie polega na szczerym uśmiechu, ot co.

Wyszczerzył zęby do Draco Malfoya. Ten to ma zęby.
Jakbyś je mył, to też byś takie miał...

- Och tak, bardzo!- rzuciła mu się w ramiona.
Głowa hermiony utknęła bezpowrotnie w ciele Draco.

Doszli w kńcu na śniadanie.
Doszli! Doszli! Habemus śniadanie!

Teraz przypomniał mi się kawach o czaromnicy i krasnoludku, którzy...
Kawach to kawał, który opowiada się przy kawie.

Jedli =D
Jedli literkę D?

Do balu osiem godzin( jeszcze nie), już pięc(powoli się przygotuje, trzy( O Boże, gdzie mój błyszczyk?!)
A tyle razy mamusia powtarzała, żeby nie bawić się zegarem...

- O.K- mówiłą do siebie.- Już jestem gotowa. Draco pewnie czeka.
O.K to skrót od Okrągły Kabanos? Nie, nie, ja tak tylko pytam...

-Eee...- zawachał się Draco- Ślicznie wyglądasz.
Draco się zawa(c?)hał, gdyż nie chciał popełnić błędu ortograficznego. Niestety, nie udało mu się.

Żeczywiście.
Muwi prafde!

Na ścianach było dużo serduszek i chmur, tym razem czerwonych. Na ścianach także serduszka, ale także różne wierszyki,któe się ruszały na ścianie. O czasu do czasu jakieś amorki przelatywały nad tańczącymi.
Natomiast nad głową Dumbledore'a znajdował się napis "Memento mori", który miał dodać otuchy tańczącym.

Zaczekli tańczyś.
Ale z nich Ślązoki!


Odrazu poszła do swojego dormitorium, ale najpierw powiedział ''Dobranoc'' Harry'emu i Ronowi .
Na balu zgubiła poczucie swojej seksualności.

- No więc- zaczął- To jest coś takiego kiedy ktoś, a raczej więcej ktosiów powiedzą jakieś słowo, bądź zdanie razem. Wtedy liczą ile to miało liter, klepią w uda i mówią np.'' 7 godzin szczęścia'' To chyba legenda więc nie skutkuje.
Klepią się w uda ze śmiechu, oczywiście.

- Wszystko okey, tylko mam problem se Snapem. Już wie, że chodzimy ze sobą.
- Jak mosz se problem, to se sam z nim dej rady, tej - odpowiedziała Hermiona.

- Kocham Cię- powiedział po upływie pół godziny Hermiona.
-Tylko nie wiem, czy nie jestem w takim razie gejem - dodała zawstydzona dziewczyna.

Hermiona była zła na Snape. I wogóle skąd się tu wziął? Gdzie nauczyciel od Zaklęć?
A wogle Snape był zły na Hermiona!

No chyba najmniej Seamus, który musiałbyć z Nevillem, który nie umiam żucić zaklęcia
Ja też bym nie żuła zaklęć, ma rację.

- No to o co chodzi?
- O ten tramwaj co nie chodzi - mruknął Ron
Paradny dowcip Rona, lol rotfl rtv agd!

- Podsłuchiwałem... nie sądziłem, że o to zapytasz... Nie chcę kłamać...bik... No wiesz.- czknął
Biuro Informacji Kredytowej należy traktować poważnie! Ja też bym mu nie kłamała...

- Nic, nic... ZAKOLEGOWALIŚCIE SIĘ!- wybuchnęła i żuciła się im w ramiona.
Odłamki Hermiony wbiły się chłopcom w ramiona i klatkę piersiową, bezwstydnie uszkadzając narządy wewnętrzne.

- Czemu rzuciłeś na nich zaklęcie? Masz zamiar ciągle rzucać, co godzinę... NIE! Ty przecie zjesteś królem ! Rozkarzesz im to!!
Zjadł króla? Oj, nieładnie!

Było jak w bajce. Deszcz, dwie osoby... Ale kiedyś musiało to się skończyć.
Nagle usłyszeli grzmot i po bajce, Hermiona nie okazała się izolatorem.

Założyła czerwoną bluzkę z czarną czaszką. Lubiła czaszki. Stało się to modne. Na dół wybrała czarną spódniczkę – mini . Pomalowała szybko się błyszczykiem aby jej usta nabrały wyrazu.
Jej usta nabrały wyrazu "idiotka".

Był ubrany beznamiętnie czyli zwykłe mugolskie jeansy i koszulka z napisem ''I love Hermi''. Ale to słodkie-pomyślała.
- W zamian uderzę go w głowę lizakiem - dodała mściwie.

- Zawsze myślałam, że Ślizgoni nie nawidzą Gryfonów - odparło Gruba Dama gdy młody Malfoy inaczej łapał Hermioną, bo mu było nie wygodnie.
Gruba Dama również postanowiła zostać hermafrodytą. Ach, ta androgynia...


US5 & Raperzy.

Nasz zespół nazywa się friends. Tworzy go Jo, Isa czyli ja i Scheyn.
"Joł, Iza"?! Raperzy!


Usiedliśmy w salonie. Scheyn włączył telewizje. Akurat leciał nasz najnowszy teledysk.
A czy Ty, przeciętny widzu, masz już wykupiony pakiet TVN Głupota?


Następnym fikmem był " Głupi i głupszy", ale w połowie tego filmy zaczęły mi się oczy kleić
Wyjęłam więc je i zaczęłam przylepiać je do różnych przedmiotów znajdujących się w domu, lecz klej nie był zbyt dobry.

Położyłam głowę na ramieniu Chrisa i po chwili udałam się w krainę snów.
Mamo, idę w sklep! Nie czekaj na mnie z obiadem!

Zauwarzyłam, że moja głowa spoczywa na ramieniu Watrina
- sorry nie chciałam zasnąć na twoim ramieniu- powiedziałam
- nie ma sprawy- uśmiechnął się
- sorry nie chciałam ugotować twojego chomika - rzekłam
-spoko mariola - uśmiechnął się.

Poszłam do swojego pokoju się od świeżyć i się przebrać.
Po od świeżeniu przyszła kolej na za świeżenie.

Po serfowałam po nie których stronach internetowych.
Niestety, po piętnastej minucie przygniotła mnie fala mojego maila.

Wyszliśmy z pokoju i zeszliśmy do salonu. Wyszliśmy z domu.
Potem wyszliśmy jeszcze z paru innych miejsc, aż w końcu wylądowaliśmy na Saturnie.

Napoczątku mieliśmy osobne zdjęcia na pierwszy ogień poszła Jo, potem ja i Scheyn.
Obywatele Saturna! Przygotować palniki, spełnimy zachcianki tej piromanki!

Poszliśmy się przebrać w normalne ciuchy.
Czyli w różowy lateks z kokardką.

Gdy wychodziliśmy wpadliśmy na...
...wysokoenergetyczne fotony promieniowania gamma.

- cześć Chris- powiedział blondyn
- cześć chłopaki- powiedział Heinie
- hej- powiedzieli
- elo - dodali dla pewności.

widze, że zostałeś managerem. Miło mi Jay jestem
- Richie
- Vince
- Izzy
- Cayce
- nadmanganian potasu
- chlorek wodoru
- bułczan nutelli

- skąd znasz tych chłopaków?
- kiedyś byłem jednym z nich. Tworzyliśmy razem zepół US5, ale pewnego dnia potanowiłem ich opuścić
- a żałujesz tego?- Spytała Jo
- czasami
- Jak się nudzę w domu i nie mam z kim grać w scrabble - dodał po chwili pozorowanego myślenia.

Blondyn wyciągnął z kieszeni od spodni telefon komórkowy i wykręcił numer pizzerii skąd czesto zamawiamy pizze
Zaskoczę Was. I ja pizzę najczęściej zamawiam w pizzerii, gdyż ta z pralni ma nieprzyjemny posmak chloru.

Chris podał mi pieniądze i poszłam otworzyć drzwi. Za drzwiami stał chłopak z naszym zamówieniem
- czy pani zamawiała pizze?
- tak
Chłopak podał mi pudełka z pizzą a ja mu zatrzasnęłam drzwi przed nosem i rzuciłam kilka gróźb przez okno.

może pójdziemy się gdzieś przejść- zaproponowała Jo
- nie chce mi się- powiedział Scheyn
- ja z chęcią pójdę- powiedziałam
- mi też się nie chce- powiedział Chris
- Ale Ciebie nikt nie pytał o zdanie, gołowąsie - rzekła Jo.

- hej dziewczyny- powiedziała Kinia (ksywka Pauliny)
- o simka Kinia- powiedziałyśmy
Nie nazwałabym swojego Sima "Kinia".

Na tym konkursie zaczepił ją jakiś facet i powiedział, że szukają modelek i zaproponował jej żeby pojawiła się na castingu.
Tak naprawdę to był to pedofil, ale o tym Paulina zapomniała wspomnieć przyjaciółkom.

- jak widać. Słuchajcie słyszałam, że nie długo wydajecie wasz pierwszy album. Gratuluje
- dzięki, ale jeszcze nie wiadomo kiedy sie pojawi. Chris mówił, że w ciągu najbliższych 2 miesięcy
- Dwóch miesięcy ziemskich? - zapytali fani z Saturna.

- czemu nie wziełaś ciastka?- Spytała Jo
- muszę dbać o linie- odpowiedziała brunetka
- nie rozumiem modelek. Nawet nie wiedzą co tracą- powiedziałam zamaczając usta w kawie
- Za to ja zawsze marzyłam o karierze karpia - dodała po wyjęciu ust i głośnym mlaśnięciu.

Po jakiś 5 minutach blondyn skączył rozmowę przez telefon. Na jego tworzy pojawił się uśmiech
- a tobie co?- Spytała Jo
- dzwonił do mnie Mark Dolar
- i co w związku z tym?- Spytał Scheyn
- Nic, po prostu umówił nas na spotkanie z Johnem Funtem.

- powiedział, że macie jutro przyjechać do Triple-Music, bo chce was posłuchać i jak się mu spodoba to nagracie piosenkę i teledysk z chłopakami z US5
- a skąd on o nas wie?- Spytałam
- Jay mu coś o was wspominał
- ale przecież on nas nigdy nie słyszał- powiedziała Jo
Jaki zespół, taka wytwórnia...

Na miejsce dojechaliśmy 20 minut później. Odrazu zaczeliśmy rozgrzewać nasze głosy.
Tenor! Dziesięć przysiadów! Sopran! Piętnaście pompek!

- denerwuję się troche- powiedziałam
- nie musisz. Mark jest wporząku- powiedział Chris
Mark jest we wrzątku? Gorący mężczyzna!

- ciekawa jak to będzie jeśli spodobamy się Markowi- powiedziała Jo
No jak to jak? Orgia będzie!

Wyświetliło się wiele rzeczy takie jak blogi, fancluby, fotki
Oczywiście nagie, bo tylko takie lubią ałtoreczki.

Mniejmy nadzieje, że mu się podobało- powiedział Heinie
- oby. A ci jak się podobało?- Spytałam
- Było fajnie, ale następnym razem pamiętajcie o zabezpieczeniu - odpowiedział kiwając głową.

Poszliśmy go najbliżej lodziarni. Zajeliśmy stolik i zamówiliśmy lody. Przynieśli je po 5 minutach. Zaczęliśmy rozmawiać z lodami.

- od jakiś 2 miesięcy, a za jakiś miesiąc lub dwa ma wyjść nasz pierwszy krążek
I nareszcie biedni hokeiści będą mieli czym grać.

Cayce podrzucił Jo, ale potem nie udało mu się jej złapać, więc dziewczyna znalazła się na podłodze. Chłopak chciał jej pomóc wstać, więc udał się w jej kierunku. Nieśmiało wysunął swą stopę do przodu, gdy nagle poczuł silny opór. "O kurna, chyba ją zdeptałem - rzekł zapeszony Cayce.

- jesteś kretynem- powtórzyła blondynka
- nie pozwalaj sobie za dużo mała
- b co mi zrobisz?
Zjem paprykarz i Cię pocałuję!


- myślisz, że jak jesteś gwiazdą to wszystko ci wolno
- nie zapominaj, że ty też jesteś w tej branży
- no i co z tego. Ja nie zachowuję się tak jak ty
- czyli jak?- Spytał już troche wkurzony
- zachowujesz się jakbyś był najważniejszy a wcale tak nie jest
- Ale to ja mam lepsze zabawki!

- o co wam wogóle chodzi?- Spytał J-J
- lepiej spytaj się jej, bo ja sam nie wiem o co chodzi- powiedział Cayce
- po prostu już taka jestem jak ktoś mnie wkurza
- Czasem wyrastają mi również czułasy i ogon - dodała skrępowana.

Odwróciłam się i zobaczyłam Richiego
"O Boże, Richie, co Ci się stało z twarzą?!" pomyślałam.

- miałabyś ochotę się ze mną umówić?- Spytał nieśmiało Cameron
- proponujesz mi randke?
- A tam, od razu randkę. Po prostu nie mam kogo ograć w bierki, wiesz.

Poszłam do parku. Usiadłam na jednej z ławek. Siedziałam tak przez jakiś czas. W pewnym momencie podbiegł do mnie owczarek niemiecki. Zaczoł mnie lizać po nogach. Wyciągnełam rękę i polizałam psinę po ogonie.

Zeszłam do salonu lecz po chwili wyszłam z domu.
Bo w salonie podejrzanie pachniało.

Po chwili ktoś do nas podszedł. Nie wiedziałam kto, bo głowę miałam spuszczaną na sznurku. Dorabiałam sobie czasami w Halloween.

- to gdzie idziemy?- Spytałam jak wyszliśmy z domu
- może do kina
- możemy
- A na co?
- Może na coś odpowiedniego dla zakochanych?
- Dobra, Horton słyszy ktosia.

Poszliśmy w stronę sali. Od razu weszliśmy na sale, bo zaczęli wpuszczać na sale.
Siedzieliśmy w sali. Byłam podniecona, bo jeszcze nigdy nie byłam w takiej sali. Gdy film się skończył, wyszliśmy z sali i udaliśmy się do innej sali, ale do tej sali nie chceli nas wpuścić, więc wyszliśmy z sali i poszliśmy do sali.

Po chwili wziął mnie na ręcę
- Richie co ty robisz?- Spytałam
- Jak Ci nie pasuje, to idź się paść - fuknął chłopak i upuścił dziewczynę na chodnik.

- przepraszam, że zepsułam ci wieczór- powiedziałam i spuściłam głowe
- nie mów tak. Dzięki tobie spędziłem milej czas- blondyn podniusł moją głowe i spojrzał mi w oczy
- naprawdę?- Spytałam cały czas patrząc mu w niebieskie tęczówki
- Tak. Zawsze marzyłem o karierze atlety!

Blondyn zbliżył swoiją twarz do mojej. Do pocałunku zostało zaledwie kilka centrymentów...
Kiedy zbliżył swoje oblicze jeszcze bardziej, wyjęłam linijkę i dokonałam ponownego pomiaru. 3 milimetry! Chłopak nachylił się, by mnie pocałować, lecz ja się odsunęłam. Muszę przeliczyć jeszcze na mile!

- ej mam pytanie- zaczął Heinie
- jakie?
Ile wynosi pierwiastek różnicy potrojonej sumy podwojonego kwadratu x i 7 oraz czwartej wielokrotności kwadratu c minus 8?

Posiedzielimy jeszce chwilę w pokoju i blondyn poszedł do siebie. Wzięłam piżamę i kulając doszłam do łazienki.
Co kulając? Swój mózg?

Gdy tylko otworzyłam oczy zauważyłam Chrisa. Podał mi śniadanie
- dzięki- powiedziałam
- nie ma za co.- powiedział i wyszedł z pokoju
- To cofam podziękowania.

W piżamie zeszłam do salonu. W salonie nikogo nie było.
To chyba wina tego nieprzyjemnego zapachu, o którym wspominałam wcześniej.

Wzięłam płatki, wysypałam je do miski i zalałam zimnym mlekem.
Po chwili wynurzył się z nich miniaturowy peryskop.

Nie zwróciłam na to uwagi. Weszłam schodami do góry i [znalazłam się na dole.
Na odpowiedz nie musiałam długo czekać
„ szkodaL. A może po tym występie gdzieś wyskoczymy? A której się zaczyna?”
"SzkodaL" to nowy syrop na kaszel?

Odłożyłam telefon na półę.
Potem sięgnęłam po szczotę i zaczęłam czesać włosiska.

Wykonałam poranne czynności i wróciłam do pokoju.
Czy w najnowszym odcinku "Jak to jest zrobione?" będzie opis, jak je wykonać?

- za 10 minut widze was w samochodzie- powiedział Chris wchodząc do salonu
- Albo i nie widzę, bo mam przyciemniane szyby - dodał po chwili zastanowienia.

Blondyn wyszedł. Po 15 minutach drzwi do garderoby się otworzyły i zobaczyłam Richiego. Przywitaliśmy się kissem w policzek
Było również wiele hugów i innych caressów.

O 19 Chris przyszedł po mnie. Razem poszliśmy po Jo i Scheyna. Potem poszliśmy rozdawać autografy. Trwało to chyba z 1,5 godziny. Wróciłam do garderoby. Wzięłam swoje rzeczy i razem z blondynem wyszliśmy z pomieszczenia. Poszliśmy do Chrisa i poinformowałam go, że wychodzę z Cameronem. Potem wyszliśmy z budynku i poszliśmy przed siebie
- masz ochotę coś zjeść?- Spytał Richie
- no trochę zgłodniałam
Szczerze mówiąc, nawet jak na mój burakowy umysł, jest to zbyt skomplikowane. Przyszedł po nią Chris, wyszła z Cameronem, a szła coś zjeść jeszcze z kimś innym?

Po chwili on też się na mnie spojrzał i nasze spojrzenia się spotkały.
Ale kiedy ja spojrzałam na niego, nasze spojrzenia się odbiły i już na siebie nie spoglądaliśmy.

Blondyn, gdy to usłyszał wstał i mnie podniósł. Po chwili kręcił się ze mną wokół własnej osi.
Kreśląc figury o 2 osiach symetrii. Po chwili moglibyśmy również użyć twierdzenia Talesa i tak by się stało, gdyby nie fakt, że nagle wypadłam z jego rąk i uderzyłam głową o konar dębu. Bywa.

- nie tak szybko słońce- powiedział blondyn
- coś się stało?
- nie pożegnałaś się, a już chcesz zachodzić...

Przysiadłam się do niej i podebrałam jej kanapkę
- ej to moje- powiedziała Jo
- poprawko. To było twoje- zaśmiałam się a ona ze mną
Bijcie się o nią! Chcę widzieć rozlew krwi, niczym z filmów Tarantino!

Po chwili do salonu zszedł Scheyn. Około 10 pojechaliśmy do studia, bo jutro nagrywamy piosenkę.
Dodam tylko, że nagrywaja ją od dziewięciu rozdziałów...


- czy my czymś nie wiemy?- Spytał Izzy
- tak- powiedział Richie
- O tym, że pole trójkąta równobocznego jest równe 10 pierwsiatków z ośmiu, które po potrojeniu przez osiem dadzą jeden i jedną siódmą pola kwadratu - dokończył chłopak.

- to znaczy, że jesteście razem?- Spytał Vince
- no- powiedziałam
- gratulacje- powiedział Cayce
- Nasz duzi chlopak, nasz mali męźciznaaaaa! - skandował tłum fanów Richiego.

Poszli poszliśmy do KFC coś zjeść.
Ale kiedy poszliśmy, okazało się, że mieliśmy iść, więc poszliśmy.

- to jest Majk drugi manager- przestawił mi, Jo i Scheynowi Mark
- miło nam
- no to, co zaczynamy?- Spytał Majk
Po chwili zespół zapoznał się również z trzecim mężczyzną, który miał na imię Dżordż.

- świetnie wam to wyszło- powiedział Mark
- zgadzam się z nim- powiedział Chris i uśmiechnął się do Jo
- ja też- dodał Majk
- Potwierdzam - rzekł z uśmiechem na twarzy Dżordż.

- śmiesznie wyglądałeś- próbowałam powstrzymać śmiech
- nie śmiej się. Jak byłem mały to zawsze mówiłem, że chciałbym zostać klaunem
Wreszcie poznaliśmy powołanie Richiego...

Gdy to usłyszałam to wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. Po chwili spadłam z łóżka
- wiesz, co? Strzelam focha- powiedział blondyn
Księżniczka na ziarnku fochu i człowiek-granat?

- obraziłeś się?- Spytałam
Blondyn nic nie odpowiedział
- Richie odpowiedz
Chłopak dalej milczał
- przepraszam. Nie gniewaj się już. Proszę
- i tak mam focha
- Bo ja dobrze wiem, kto tak naprawdę zabił mojego psa Ciapusia, gdy miałem 7 lat! - dodał ze łzami w oczach.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mrohny - gratuluję wyboru Panne Curaka Bukrowego; to było bingo, strzał w dziesiątkę, bullseye... i te de
Curak - analiza genialna, jestem rozbrojona... jak bomba - albo czarodziej; które wolisz
tekst o sali i SzkodaL 'żondzom', a ja ogólnie teraz się cieszę jak głupia do sera ^^

Anonimowy pisze...

,,Zaczekli tańczyś."
Ale z nich Ślązoki!

Moje wnętrze głęboko po tym ucierpiało ponieważ jestem ze śląska *foch*. Analiza świetna xD.

Anonimowy pisze...

Jedli =D
Jedli literkę D?

Nieee... przecież widzisz, że między Jedli a D jest znak równania. aŁtorka chciała zaznaczyć, że dla niej nie ma różnicy między czasownikiem a alfabetem!

- No co? Chcę wyglądać fajnie. Poprostu się upewniam.
Poprostu, jak i pokrzywu, jest gatunkiem rośliny, która zamieszkuje wyłącznie kąty proste.

*KWIK!!!!*

A Barack Obama mnie ómarł *__* Drugie opko przeczytam później ale i tak analissa kwikaśna !