czwartek, 17 września 2009

Królestwo Narkomanów V: iKrew

Oto docieramy do końca naszej opowieści! Trudno uwierzyć, prawda?
Ale jeśli myślicie, że to wszystkie niespodzianki, jakie zafundowała nam Catherin, to się mylicie. Dowiecie się o tajnej firmie Lily i Jamesa, zobaczycie walkę, będzie iKrew i coś, czego nie może zabraknąć - bal.


 

(Potter sprząta w domu) Wszystkie ściany w salonie były bordowe a na środku stał wielki stół w kształcie feniksa. W sensie, że nie dało się nic na nim postawić? Kominek był z złotymi wykończeniami a ogień w nim wesoło skakał. Chciał dosięgnąć tego złota, to jasne. Przeszedł do kuchni, cała zielona z żółtymi i niebieskimi dodatkami. Wszystko odnowione i wyczyszczone. Pimp my kitchen Sypialnia Syriusz i Ann była żółta z zielonymi dodatkami a wszystkie łazienki niebieskie z srebrnymi dodatkami. Na piętrze, sypialnia w której zamieszkać Mieli Newill i Ron była zielona. Hermiony, Luny i Ginny była różowa i bardzo duża. Harry miał własny pokój bo to był jego dom. Zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że śpi na wycieraczce Pokój był bordowy z wielkim łożem, biurkiem jak dla profesora oraz szafą i komodą nad którą było lustro. Sypialnia pani i pana Wesleya była błękitna, Tonks i Remusa którzy Mieli się też pobrać jednak najszybciej na Wielkanoc była żółta. Żółta, bo Wielkanoc czy jak? I pisanki porozkładali na półkach Inne sypialnie były też kolorów domów Hogwartu. Na drugim piętrze zazwyczaj była biblioteka i wiele pokoi zwanych ,, graciarnią” teraz jednak było tam osiem nowych sypialni przez co każdy mógł mieć już własną sypialnie gdyby chciał. Harry wykorzystał skrzaty, aby uprzątnęły graty. Albo sam je wyniszczył. Byłoby szybciej. Bibliotekę dopiero teraz było można porównać do hogwardzckiej, choć zapewne była większa. Trzecie piętro było tak samo czyste z pięcioma nowymi sypialniami i na końcu laboratorium najwyższej klasy dla Severusa. Strych był cały biały, na ścianach wisiały stare portrety Gobelinów, skrzatów i Blacków. Aleja poległych w melinie Wesleyów Na półkach były poukładane wszystkie stare rzeczy oraz zdjęcia poukładane w albumach. Potter zbiegł na dół, dopiero teraz dostrzegł że nie było tych stromych schodów tylko szerokie i długie. Wszystkie korytarze były bordowe.
To co, wszystko już wiecie?

- Syriuszu, o to mój prezent ślubny- wszyscy weszli. Pierwsze zaskoczenie to było zniknięcie wrzeszczącej pani Black. Drugie zmiana kolorystyki. Wszyscy rozeszli się po domu z otwartymi ustami i rozszerzonymi oczami
Bo Harry to taka istota pracująca. Żadnej pracy się nie boi.
Skrzaty też nie...

- To jest niesamowite, Harry, a nasze pokoje…
- Też są odnowione- dokończył do giny Harry.
Harry upił się ginem! I wszystko jasne...

- Boże, Harry, jak.. ??- pytała Hermiona, ale chłopaka w domu już nie było.
Harry objawił się wiernym, cuda uczynił, a następnie zasiadł na swoim tronie. A wszystkie jego zasługi dla społeczeństwa spisane zostały w siedmiu księgach...

Dwudziestego czwartego wieczorem wszyscy się zebrali a osoby należące do Zakonu Feniksa ale które nie były po zmianie wystroju wnętrz były zszokowane.
Moody dostał palpitacji, a Tonks zaczęły wypadać włosy.
Dumbledore sam nie wiedział, czy widzi te wszystkie kolory po prochach, czy nie.

Po uroczystej kolacji na której nie zabrakło wyśmienitego jedzenia oraz rozdania nowych zaproszeń na ślub Syriusza, Ann, Bila i Fleur.
Bowiem taki model rodziny został już wpisany w kulturę.

Noc minęła by spokojnie gdyby nie wizja Pottera. Pobudziła ona cały dom który wparował do pokoju wybrańca a ten rzucał się po łóżku wiszcząc.
Czyżby śnił mu się Voldemort w świątecznej czapeczce? Swoją drogą, ciekawe jak Voldi zabił karpia? Avadą?

Wszyscy zasnęli koło trzeciej ale o siódmej głos Rona, Hermiony, Ginny, Freda, Georga, Newilla, Luny, Syriusza, Severusa (!?!) i Pani Wesley zabrzmiał w domu
- PREZNETY!!!- wrzasnęła młodzież
Severusa dotknął kompleks wieku średniego. Pani Wesley natomiast jest forever young.

Ron dostał bordowy sweter i mnóstwo ciastek od rodziców, Hermiona podarowała mu książkę o sowach. Harry dał mu zestaw do Quiditha, bliźniacy półroczne zapasy swoich gadżetów.
Erotyczne Zabawki Braci Wesley.

Hermiona dostała śliczną biżuterię od Pottera, książkę o Białej Magii od Ronalda, pelerynę od pani Wesley oraz od Ginny małe różowe lusterko czarodziejskie.
Z futerkiem? +__+

Emma została obdarowana od Pottera biżuteria, książkami i słodyczami oraz sukienkami przez co wszystkich zamurowało.
Wszyscy od pół roku wiedzieli, że chciała dostać spodnie.

Dostała też historię Hogwartu od Hermiony, Ginny śliczną pomadkę truskawkową a Ronalda słodyczami.
Ron oddał jej trochę swoich ciastek, które sam otrzymał od rodziców.
Na miejscu Ginny uważałbym na zawartość ciastek. Pewnie z amfą.

Do tego każdy dostał od Syriusza pare galeonów i słodyczy.
Syriusz sypie kasą? Przed własnym ślubem myśli chyba, że mu się to wszystko zwróci.

Inni dostali podobne prezenty, jednak jednej osoby nie było z nimi i dla niej było wiele prezentów- Harrego Pottera.
Albowiem Harry dorabiał też jako św. Mikołaj. Właściwie nie... od dzisiaj dzieciom powinno się mówić, aby było grzeczne bo "Święty Garncarz nie przyjdzie".

- Może pierwszo wy rozpakujecie?- spytał pokazując na wiele paczek
- To są tylko twoje! My mamy już swoje- rzekł Fred z chichotem
- Co? Ale ja.. Walić to- powiedział i zaczął patrzeć prezenty.
Harry'emu zdecydowanie brakuje spotkań z Voldemortem. Już nawet ma fantazje erotyczne z prezentami!

Jednak na tyle był nie przytomny że zanim pierwszy prezent rozpakował zasnął
*kwik*

Potter obudził się godzinę później w o wiele lepszym stanie.
Ile może zdziałać godzina snu!
Wytłumacz to nauczycielom.

Rozpakował swoje prezenty bardzo szybko a dostał
- Od chrzestnego dwudziesto tomowy poradnik Aurora
Rozdział 1 "Jak być Aurorem, żeby nie stać się aŁtorem"

- Od chrzestnej nowe szaty wyjściowe z których chichotał
Nie rozumiem co jest śmiesznego w ubraniach...

- Od Hermiony ,, tysiąc zaklęć i uroków”
- Od Rona album z zdjęciami zrobionymi przez Colina z meczów Quiditha i zabaw po nich
Ukradł Colinowi i podarował? Bezczelność! Ale w rodzinie Wesley wszystko jest możliwe.
Ciekawe co to za zabawy? Naga Cho tańcząca na stole?

- Emma dała mu wspaniały zegarek jednak elektroniczny z czego chłopak się cieszył ponieważ nie musiał liczyć już kreseczek
Harry opuścił wiele zajęć w szkole dla bogów...

- Od Remusa dostał książkę ,, wszystko o Czarnej magii”
Rozdział 1: "Tak naprawdę nie wiemy wszystkiego"

- Zakon podarował mu książki o starożytnej magii
Osobiście kocham książki, ale to już przesada...
Gdzie on to upchnie? Będzie musiał zwiększyć bibliotekę!

- Od Louisa cały zestaw z serii niewidzialnych ubrań ( od skarpetek do czapki)
Niewidzialne bokserki były idealne.

- Od pani i pana Wesley ciasteczka i sweter z wielką ,, H” a z tyłu ,, P”
*maskojarzenia* Z wielką Pałą?!

- Od Luny dużą w środku ale małą na wygląd torbę
Torba na wygląd. Czego to czarodzieje nie wymyślą...

- Od Newilla notes w którym same się zapisują prace domowe i zadania wyprzedzające nawet do roku
Jeśli napisze za mnie maturę, to biorę z wielką chęcią!

Wtedy zobaczył list, były malutki ale zauważył go. Był na różowym papierze:
Czyżby życzenia świąteczne od Lorda?

,,Drogi Harry, jeżeli dostałeś ten list to znaczy że naprawdę jestem twoją siostrą rodzoną.
A jak nie dostałeś, to jestem twoją siostrą, która powstała w laboratorium...

Mam na imię Lilia Potter i przez piętnaście lat mieszkałam u ludzi nie magicznych. Ostatnio natknęłam się na jednego czarodzieja i gdy się mu przedstawiłam kazał mi napisać do ciebie list.
Mnie każą tylko podpisać kilka papierów i pokazać dokument tożsamości...

Z tego co wiem urodziłam się trzy dni przed śmiercią naszych rodziców.
Jednak nikt o tym nie wiedział, ponieważ nasza matka przytyła w tym czasie i nikt niczego nie podejrzewał...

Może to być nie prawdą i tylko nazwisko nas łączy ale chciałam się upewnić.
*Zamierza na n-k zaprosić wszystkie osoby o tym samym nazwisku*

Jestem czarodziejką ale nie zostałam zapisana do żadnej z szkoły wiec nie dowiedziałam się w czasie jedenastych urodzin.
Nie, to chyba nie ta zależność.

Chciała bym ciebie poznać.
Harry'ego? Kto by nie chciał?

Mieszkam w Francji więc gdybyś chciał to.. Ee.. możesz do mnie przyjechać z tyłu podaje adres, Lilianna Potter “
Cholera - pomyślał Harry - A trzeba było uczyć się francuskiego...

28 J’uosle Centrem
FR7-89TR
Parish
Wikipedia służy pomocą: Parish (Catholic Church)
Przygarnęły ją siostry zakonne.

chłopak jest blady jak ściana i do tego przerażony po chwili uśmiechną się i powiedział tylko
- Odnalazłem rodzinę- i deportował się. Syriusz i Ann popatrzyli po sobie i innych też zbledli
Myślicie, że jakby jego siostra mieszkała, dajmy na to, w jakimś tam Mozambiku, to też by poleciał?
No co ty! Siostra boga w Afryce? To się nie godzi. Koniecznie Europa albo Ameryka.

- Myślicie że to o nią chodzi?- spytał Black jednak nikt nie odpowiedział.
Black zamieszany w rozsiewanie Potterów po świecie?
Bo Dumbledore jako roznosiciel dzieci miał wtedy 'wolne'.

Zapukał, otworzyła wysoka czarno włosa dziewczyna z wielkimi niebieskimi oczami
Przed moimi oczyma stanęła postać samego Misia Colargola.

- dzień dobry- rzekł Potter po francusku
- Je ne parle pas français - powiedziała.

- Czy mieszka tutaj Lilia?- dopytał po tym samym języku, dziewczyny spojrzała na niego jak na kretyna po czym krzyknęła coś i zbiegła druga dziewczyna.
Harry lingwistyk? Ale nie dziwię się, w końcu musi rozumieć te wszystkie prośby pobożnego ludu.

Była blada, miała rude włosy ale oczy brązowe jak James. Była po prostu klonem Lili z oczyma Jamesa
Niedaleko mnie budują jakąś fabrykę. Myślicie, że to ci od kopii Lily i Jamesa?
JamLi Corporation.

- Mama?- spytał chłopak po czym uściskał dziewczynę która zarumieniła się
- Papa?

- Mam na imię Harry Potter- rzekł po angielsku bo przecież list był po tym języku.
Trzeba było jeszcze trochę poszpanować.

Czarno włosa zbladła a rudowłosa uśmiechnęła się
Wszystkie objawy wyglądają tak samo i prowadzą do jednego... Fanfick!

- Zabierzesz mnie z tąd? Proszę! Ja tutaj nie chcę zostać!- mówiła wtulając się w chłopaka.
Czy tylko ja widzę, że pod pozorem nieszczęścia i hasła "rodzina" chcą się po prostu poobmacywać?

Po chwili przyszła kobieta i mężczyzna
Zdziwiłbym się, gdyby pojawiło się inne zestawienie.

- Co tutaj się dzieje?- spytali a gdy spojrzeli na to widowisko zbledli
Czyżby we Francji panowała jakaś zaraza?
Wszyscy którzy znają Pottera bledną na potęgę.

- Jak śmiesz dotykać moja córkę!?- spytał William Corner
Zaraz, a gdzie te zakonnice? Żeby znowu nie wyszła jakaś afera jak ta w Kazimierzu.

- Przykro mi ale to jest Lilianna Potter, a ja jestem Harry Potter.
Nam też jest przykro...

Jestem jej bratem a temu ze jestem pełnoletni zabieram ją ze sobą bo widzę że nie jest tutaj szczęśliwa, mam to prawo to zrobić ponieważ ona musi iść do szkoły którą ja wybiorę- rzekł i uśmiechną się do siostry.
Dziewczyna też się uśmiechnęła, bo nie zrozumiała z tego ani słowa. Jej rodzice też się uśmiechnęli, bo nie mówili po angielsku.

- Nie możesz, wiem że jesteś czarodziejem! Ja im jestem! Wiem też kim jesteś bo przecież jesteś słynnym Potterem
- Wiem też, że potajemnie sprzedajesz garnki!

ona nie jest twoją siostrą, myślisz że ten bękart…- nie dokończył bo zobaczył rządze mordu w oczach chłopaka
Myślę, że gdyby Voldemort powiedział mu, że jest jego bratem, to też by go przyjął do rodziny...

- Nie oddam jej! Dawałem jej jedzenie, ubrania i dach nad głową oraz najważniejsze rodzinę której twoi rodzice jej nie mogli dać
Nie dawał jej wody! Chciał ją... ususzyć!

- Rodzina? Bez miłości?
Harry jako bóg bacznie obserwował poczynania tej rodziny. Jeden dzień bez składania ofiar i stracili córkę. Kto wie, co będzie dalej?

Nasi rodzice kochali nas bardzo mocno a ona jest tego dowodem.
*zastanawia się czego jest dowodem* Tożsamości?

ONA musi iść do szkoły magicznej i ONA musi mieć prawdziwą kochającą rodzinę którą ja oraz moi chrzestni mogą jej zapewnić
I na jaw wyszła smutna prawda. Nikt nie kocha Chylińskiej...

- Pieniądze? A kto nam zapłaci za noce nie przespane? Albo wszystkie kpiny i jej krzyki?- spytała kobieta, Weronika Corner
Jak to kto? Podatnicy.
- Nie zmieniliśmy jej nazwiska ponieważ jej matka tego nie chciała, w dzień twoich urodzin i Potterów śmierci Lilia była u Dorcas Meadsow jednak gdy ta dowiedziała się ze cała rodzina została wymordowała oddała dziewczynę dla mnie.
Wystawiła ją na eBayu i Cornerowie byli najszybsi...

- A teraz ja ją zabiorę i wyślę do Hogwartu. Z moimi znajomościami na pewno uda się aby poszła do piątej klasy choć powinna iść do siódmej ale nie napisze testów bez nauki.
*nieśmiało* To może niech zacznie od pierwszej?

- ale przecież sam się jeszcze uczysz!- powiedziała Weronika
- ma pani stare wiadomości, w wrześniu napisałem Owu’temy bo mam za duże zdolności a od stycznia idę na studia Aurorskie jednak dyrektor pozwolił mi przebywać w szkolę nawet cało dobowo.
Chwalipięta! *wystawia język*
A tak poza tym, to Harry'ego powinni odizolować za te "za duże zdolności".

Zapewnię jej dom, wyżywienie i wszystko co potrzeba i więcej. Nic jej się nie stanie, państwo będziecie mili z nią spokój oczywiście nie zabronię jej widywać się z państwem. I ona sama musi się zgodzić iść ze mną- rzekł chłopak, spojrzeli na dziewczynę która była przerażona
Po poznaniu Harry'ego wolała pozostać z Cornerami...
Kurczowo trzymała się fotela, gdy Harry próbował chwycić jej dłoń i wyjść.

- Chcę iść z bratem- wyszeptała cicho, Weronika popłakała się a William podniósł do góry głowę
Przynajmniej nie zbledli...

- A więc idź do swojego świata- powiedział i pokazał jej drzwi, był wściekły
- Get the fuck out you little bitch!

- Masz jakieś rzeczy czy od razu jedziemy na zakupy?- spytał chłopak
*wyciąga różowy papier i zaczyna pisać list do Harry'ego*

patrzyła na niego z lekkim przerażeniem, zaskoczeniem i uwielbieniem
Wstrząśnięta i zmieszana.

- Mam tylko pare ubrań i zdjęcie- powiedziała, szybko wbiegła na górę a po pięciu minutach przyniosła w małej torebce swoje rzeczy
- Wyślę to do moich chrzestnych domu, razem z listem. Poczekaj- powiedział i na pergaminie napisał tylko ,, nie czekajcie na mnie. Te rzeczy połóżcie w moim pokoju!”
Kolejna dziwka - pomyślał Remus, czytając list...

- Dzień dobry, chciałbym wybrać pieniądze z skrytki 345, Harrego Pottera oraz chcę aby od dzisiaj skrytka należała także do mojej narzeczonej Emmy Campbell i siostry Lilianny Potter- powiedział
*ubiera kurtkę i biegnie wysłać list do Harry'ego*
To niebezpiecznie tak dzielić konto z dwoma panienkami.

- Ej.. A czy ty przypadkiem.. No wiesz.. Nie ukradłeś tego?- spytała, Harry zachichotał
- Wiesz, za każdym razem, gdy spotykamy się z Voldziem, nasze walki są obstawiane. Potem cała pula idzie do wygranego i...

Poszli do Oliwandera, gdzie kupili jedenaście cali, dąb z sercem smoka. Nie duża, jednak z wielką mocą jak nazwał sam sprzedawca.
Po opuszczeniu miasta przez Ollivandera, w Hogsmeade pojawiło się mnóstwo chińskich podróbek...

Następnie kupili książki, szaty, eliksiry, składniki, kociołki, wagi i lody.
Wprowadzili jakiś nowy przedmiot? Lodziarstwo? Lodoznastwo?
I wspólnie oglądają "Gwiazdy tańczą na lodzie"

Gdy weszli chłopak od razu kazał zrobić obiad bo widział że dziewczyna była nie dożywiona oraz biedna jak na dziewczęta w jej wieku
Klasztor we Francji nie był najlepszym miejscem żywieniowym. Szczególnie z czasie zarazy...

- A więc ja mam na imię Harry Potter, mam siedemnaście lat i nie schodzę na śniadania bo to śniadania schodzą do mnie! ale w naszym świecie pełnoletniości dostaje się gdy skończy się tyle. Szkołą jest do osiemnastki ale można tak powiedzieć jestem uzdolniony i napisałam testy w wrześniu i dostałem miejsce już na studia Aurorskie.
Użył swoich boskich mocy i tyle...

Aurorzy to są ludzie którzy pilnują porządku na świecie. Ale dalej, jak pewnie zauważyłaś jestem znany.
*zdezorientowany* A co to ma do rzeczy? Celebryty nie mogą być Aurorami?

Opowiem ci od początku.
No way! Nie chcę przeżywać tego wszystkiego jeszcze raz!
Agrhh!

Nasi rodzice chodzili do Gryffindoru, domu w Hogwarcie. Przez sześć lat nasza matka-Lili twoja imienniczka policzkowała Jamesa naszego ojca za wszystko a w siódmym roku dopiero coś zaczęło iskrzyć.
James się zaiskrzył od tego policzkowania?
I zapalił. Miłość, ech.

Nasz ojciec był rozrabiaką a matka …uczennicą wyższej klasy.
To tak jak ta lokata, wyższej klasy.

Jednak ona była nie czystej krwii więc miała lekkie nie przyjemności.
Krwiia to jakiś nowy produkt?
Nie była na fali.

My jesteśmy czystej krwii jak i nasz ojciec.
iKrew - łączy ludzi.

Po skończeniu szkoły ożenili się a po siedmiu miesiącach urodziłem się ja więc jak dobrze policzysz ślub był przyszybszony specjalnie dla mnie.
Nie dość, że Harry jest wcześniakiem, to jeszcze w czasie ceremonii uczestnicy oberwali szybą....

Gdy się urodziłem, zaczęła się wojna między Voldemortem.
Walczył z samym sobą.

Słyszałaś o nim i nie reaguj źle na to imię bo ja nie będę mówił przezwiskami.
Do you mean "Tomeczek"?

Jednak byłem jedenaście lat traktowany tak jak ty u Cornerów.
Zakonnice trzymały ją o wodzie i sucharkach.

Ja miałem szczęście bo nasi rodzice zapisali mnie do szkoły jednak ciebie nie zdążyli.
- Kochanie, to co. Zapisujemy naszą małą do szkoły? - Nie teraz, robię pranie!

Potem poszedłem do szkoły i wolę ci powiedzieć wszystko abyś potem nie oskarżała mnie że nie powiedziałem ci wszystkiego.
- A gdy miałem sześć lat, Kimberly Jones pokazała mi pewną część ciała, o której nie zapomnę...

Pierwszego roku mojej szkoły, Voldemort chciał ukraść kamień filozoficzny jednak ja i moi przyjaciele Hermiona Grenger i Ronald Wesley zatrzymaliśmy ich. To znaczy, Ron wygrał w ruchome szachy w których byliśmy pionkami. Hermiona znalazła wejście do tego pomieszczenia gdzie był kamień no a ja wygrałem w walce z Voldemortem.
Na miejscu Lily zacząłbym się martwić o swoje zdrowie psychiczne. Gra w szachy pokonała Voldemorta...
I on zamierza jej to wszystko opowiadać? To może niech przeczyta książki?
Potter pewnie ma swoje sekretne pamiętniczki. Szybciej będzie.

Drugi rok był bardziej straszniejszy, ponieważ bazyliszek petryfikował ludzi. Ja słyszałem kogoś głos w Hogwarcie itp.
ITP wyjaśnia wszystko. Dosłownie.

Po prostu znowu spotkałem się oko w oko z Tomem Riddlem ale i wtedy udało mi się uniknąć śmierci jak i tej dziewczynie.
Nie można było tak od razu? Nieee, musisz czytać te cholerne dwieście sześćdziesiąt stron, aby się tego dowiedzieć!

Trzeci rok, to było piekło bez Voldemorta.
A trzeciego roku miał wolne...

Na końcu oczywiście spotkałem się z nim i z przyjaciółmi pomogliśmy mu uciec bo prawdziwym współ zabójcą był Peter Petigrew, czwarty przyjaciel naszych rodziców.
Krwawa Lista Potterów.

Czwarty rok to turniej trój magiczny. Z szkoły z Francji, Bułgarii i Anglii miał być jeden uczestnik i miał wykonać trzy zadania. Jednak tylko powyżej szesnastki.
*liczy* Trzy zadania powyżej szesnastki... Mmm... Cholernie trudne...

Syriusz wpadł w tedy za tajemniczą firankę z której nie wyszedł.
Harry Potter & Firanka Tajemnic.

Na wakacje Voldemort mnie porwał, torturował mnie przez pół miesiąca ale potem prawie normalnie wypuścił.
- Fajnie mi się ciebie torturowało, Harry! To co, widzimy się za pół roku? - spytał, klepiąc go po tyłku.

Ty pójdziesz do Hogwartu od drugiego stycznia i mam nadzieje do domu Gryffindoru.
Jak sądzicie, czy nasza Lily trafi do Gryffindoru?

Ravenclaw jest dla mądrych, Hufflepufu dla koleżeńskich, Slytherin dla czystej krwii oraz uprzejmych choć to się nie sprawdza, Gryffindor jest dla odważnych.
Ravenclaw jest też dla uczniów lubiących lizaki, Slytherin dla wielbicieli autobusów...
A jak masz iKrew to w ogóle jesteś zią.

Dziewczyna siedziała jak wryta w ziemię
Tyłkiem ją wryli?

Ślub miną szybko- Ann miała białą suknię a Fleur błękitną.
Szybkie Suknie Ślubne.
Co tam opis ceremonii, najważniejszy strój!

Od niedzieli Lili uczyła sie wszystkiego w tempie expresowym.
W tempie tego pociągu?
Dobrze, że nie w tempie PKP.

- Dzisiaj napiszemy niezapowiedziany test. Każdy ma inny więc ściągania nie będzie- powiedział srogo i na każdego ławce pojawił się podpisany już test.
To wcale nie oznacza braku ściągania ^^ wiem coś o tym.

Potter odetchną z ulgą gdy zobaczył pierwsze pytania:
Jak bardzo jesteś głupi? Ile ważysz? Co myślisz o występowaniu w fanfickach?

Skończył po godzinie choć miał na to trzy.
Przedwczesny koniec może być głupim rozwiązaniem...

Po godzinie wszyscy skończyli więc profesor sprawdzał każdego w pojedynku. Pierwsza była jakaś blondynka która pogubiła się w zaklęciach, inni byli lepsi ale Harry dał popalić mężczyźnie
- Palisz lepiej niż Wesleyowie - powiedział Harry.
To potężny komplement był. Mało kto robił to lepiej niż oni.

- Expeliarmus!- krzykną profesor, Harry pozwolił sobie wyrwać różdżkę. Nauczyciel spojrzał na niego jak na idiotę
Harry znał to spojrzenie bardzo dobrze.

- Drętwota!- powiedział, Harry machną ręką koło i powiedział cicho zaklęcie a mocna tarcza która wytworzyła się przed nim odwróciła do oniemiałego profesora który zapomniał się obronić i został odrętwiony.
W pakiecie otrzymał też owrzodzenie.

- Świetnie panie Potter, magia bez różdźkowa i nie werbalna. Myślałem że to pana wymysł- rzekł profesor poprawiając sobie szaty
Nie, to wymysł aŁtoreczek.

,,HARRY! Wiesz co, nie byłeś u nas półtora tygodnia! Twoja siostra jest smutna, Emma wściekła a Ron po prostu wariuje! Hermiona”
A Hermiona po prostu się podpisuje.
Ciekawe, czy sowy dalej pobierają opłaty za listy?

Przeszedł pare metrów po czym biegiem ruszył do wieży Gryffindoru. Z zakrętu usłyszał pare głosów oraz płacz
- I co z nią robimy?- spytał Crab
- A jak myślisz? Niech jej braciszek dostanie nauczkę!- powiedział Malfoy
*z zaciekawieniem* Mhmm... o kogo może chodzić?

- Tyko tak aby nigdy nie pamiętała!- dodał Crab
Podajcie jej dragi dyrektora!

- Zzz…oostawcie mnie!- powiedziała przez płacz LILI!.
Och, CapsLock znów w akcji. Możemy się spodziewać wyniszczenia?

- No panie Malfoy, dwadzieścia punktów od Slytherinu oraz szlaban na dwa tygodnie codziennie wieczorem z woźnym- powiedział Harry
Ciekawe co będą razem robić... Wspólne czyszczenie?

Była przerażona i leżała w kałuży krwii!
Malfoy chciał złożyć ofiarę jakiemuś innemu bogu!
Leżała w iKrwi. Jak umrzeć, to z klasą.

- Krew!- krzykną Potter, jednym machnięciem ręki, Malfoy i jego banda zostali przyklejeni do ściany.
Przyznać się, kto znał zaklęcie na taśmę klejącą?

Długo nie czekał bo po dwóch minutach, dyrektor i inni przyszli a gdy zobaczyli to co zauważyli byli wstrząśnięci.
Niech zgadnę: i zaczęli się robić bladzi jak ściana?
Nie, zaczęli zauważać to co zobaczyli.

- To MALFOY!- krzykną Harry
- To ja! - krzyknął Malfoy, próbując machać ręką.

Snape zbladł wiedział co teraz z tym dumnym paniczem się stanie tym bardziej że ta dziewczyna jest bardzo droga dla Pottera a on nie da tego płazem
Da to gadom.

- Dostała zaklęciem noży, zaklęciem torturującym i dwa razy była pobudzana- dodał po chwili cicho
Poili ją kawą?! Powiesić! Wydaje mi się, że mieli inny sposób na pobudzanie...

Mówił przeciw zaklęcia przez co dziewczyna wyglądała co chwilę lepiej.
Darmowe operacje plastyczne doktora Harry'ego Pottera.

Gdy dziewczyna wstała o własnych siłach Harry staną wyprostowany i podszedł do przyklejonego nadal Malfoya
Nauczyciele dalej stali w miejscu od blisko dziesięciu minut.

- Tego ci nie daruje! Jeszcze dzisiaj napiszę do ministerstwa o ukaranie ciebie…
I nie załatwi tego "na gołe klaty"?

- Nie to był mój błąd, trzeba było nie ufać wszystkiemu co mnie otacza- powiedziała i przytuliła się do pleców brata
- Co tu robi ten kwiatek? - krzyknęła Lily - Nie ufam mu!

- Napisał list że to niby ty chcesz się ze mną spotkać- wyszeptała
- Ja bym przyszedł do dormitorium- powiedział i dodał
Lily jest ćwierćinteligentem, czy to tylko moje złe odczucia?

Zaprowadził dziewczynę do dormitorium, była nadal W krwii wiec wszyscy szeptali ale gdy spojrzał na nich brat Lili wszyscy cichli
Nowa iKrew nie trafiła jeszcze na rynki sprzedaży, więc Lily wywołała sensację.
Czy tylko ja mam chore skojarzenia z True Blood?

Od dwunastej były urodziny Rona w norze. Dyrektor pozwolił sporej grupce gryfonów udać się do domu Wesleyów.
Czy ich melina pomieści tyle osób?

podszedł do Rona i złożył mu życzenia i dał prezent który po sekundzie został rozpakowany. Ron zbladł gdy zobaczył co jest w pudle.
Najnowszy model iKrew?

Ginny zachlasnęła się miodem pitnym,
"Zachlastaj się miodem z Ginny"

Hermiona upuściła talerz, Emma zrobiła wielkie oczy, Lili uśmiechała się szaleńczo, bracia Wesley trzęśli się jak galaretki, pani i pan Wesley stali jak wryci w ziemię a inni Gryfoni i Aurorzy tylko zagwizdali.
Nikt jednak nie zbladł jak ściana... Zaczynam się martwić.

- Stary, nie mogę przyjąć tej skrzatki! - powiedział chłopak
Harry ma jakieś układy z biurami matrymonialnymi?

- To prezent, a prezentów się nie oddaje! To dla ciebie, słyszałem od kogoś że zawsze żalisz się że chcesz mieć skrzata. Hermiona ciebie pouczy jak się z nim obchodzić i koniec kropka- rzekł Potter i pocałował w usta Emmę
Czekajcie, czy nie powinien pocałować Rona?

- Jak ją nazwiesz? (...) Może Miluszka, Ślicznotka, Błyskotka…?- wymyślała Hermi pare minut
A potem kupimy jej różowe ubranka, umalujemy i każemy słuchać sweet popu...

- Od dzisiaj masz na imię Miluszka- rzekł uradowany i klepną Pottera po plecach.
Ron na zawsze zostanie w mojej pamięci jako ten od "Miluszki"...

Wtedy można było usłyszeć pare pstryknięć od teleportacji.
Czyli, gdy robię zdjęcia to znaczy, że... Dear God! Jestem czarodziejem *__*

Wszyscy zaczęli wiszczeć gdy zobaczyli że to siedmiu śmierciożerców na czele z Lucjuszem Malfoyem i Belatrix Lenstange
Zawsze wiedziałem, że oni też lubią sobie trochę pojarać.

Wszyscy patrzyli się na to przejęci, śmierciożerców było dziewięciu a on jeden jednak nie na długo.
Harry nawet na dwóch metrach kwadratowych wygrałby z grupką Śmierciożerców...

Po pięciu minutach została Belatrix, Malfoy i jeszcze jeden w wzroście Harrego chłopak.
Czyżby jakiś brat Harry'ego?

Malfoy cały czas obserwował tego najniższego, który miał przerażone oczy
Wytrzeszcz utrzymywał mu się od dzieciństwa.

-No czyli widzę że rodzinka w komplecie, prawa ręka Voldemorta, jeden z popleczników i jego syn- rzekł Harry, młody Malfoy zdjął maskę.
Bella jest prawą ręką? Kto zatem służy mu, jako lewa? I jak poradzi sobie Voldi bez jednej kończyny?
Nie chcecie wiedzieć o czym pomyślałem, mając na myśli prawą rękę...

Widać było że jest przerażony tym co chciał zrobić oraz co się dzieje
Zaczynam się zastanawiać, co się dzieje w mózgu Malfoya, gdy zaczyna występować w opku...

(Przesłuchanie)
-Imię i nazwisko?- spytał znużony Potter
- Draco Malfoy
- Czy masz mroczny znak?
- Nie
- Kiedy miałeś go zdobyć?
- Dzisiaj w nocy
- Co miałeś zrobić aby udowodnić swoje wierność?
- Miałem zabić kogokolwiek z tąd
Voldemort organizuje jakieś obozy dla przyszłych Śmierciożerców?
Zamiast Młodych Skautów utworzył Młodych Śmierciożerców.


- Czy Voldemort zwany Czarnym panem groził ci?
- Tak
- Czym?
- Że zabije moją matkę która jest w ciąży, moją siostrę która ma trzy miesiące i mojego ojca
- I mojego chomika - powiedział Malfoy, płacząc.
A tak naprawdę to wszyscy są w ciąży.

-Wieże ci, a to jest podstawa. Nie chcę mieć sam kłopotów, nie chcę byś ty miał kłopoty a więc idź do domu i powiedz że ja ci to kazałem zrobić. Nic nie mów o tym że byłeś jednym z śmierciożerców- rzekł Harry
A słowo Harry'ego się stało...

Belatrix i Lucjusz stali tam naprzeciwko przyszłego Aurora. Chłopak zrobił obrót ręką i po chwili pojawiło się parunastu aurorów.
*wskazuje palcem* Oszust!

Związali wszystkich ośmiu śmierciożerców i po podziękowaniu dla Pottera deportowali się
Harry dostał od Aurorów papierowy dyplom?

- Wiecie co to jest groźba? Ja wiem w przeciwieństwie do innych. A teraz Malfoy, mów gdzie jest twoja matka i siostra- rzekł Harry.
Wszyscy zamilkli, TEN Draco miał SIOSTRĘ?!
Czyżby Draco też dostał różowy liścik o siostrze we Francji?
Nie ma to jak przesłuchania prowadzone przez Jacka Bauera. Harry musi jeszcze poćwiczyć.

- .. I za to musi ponieść kare! Zaczniemy od waszej córeczki! Wykapana mamusia! Cruccio.. - rzekł Avery
- Permitolito- krzykną Harry zasłaniając tarczą trzymiesięczną dziewczynkę
*wstrzymuje oddech*

- POTTER! Ty tutaj!? Oh.. Synek Lucjusza też przybył, świetnie..- jednak nie dokończył bo Harry machnięciem ręki wszystkich powalił na posadzki, majaczyli coś cicho
*zaczyna obgryzać paznokcie*
Majaczyli, że zabiją aŁtoreczkę, jak tylko ją znajdą.

- SZYBKO! Bierz matkę i teleportuj się do nory!- rzekł Harry do Dracona, ten podbiegł do oszołomionej matki przy okazji łapiąc siostrzyczkę i teleportował się.
*czuje, że za chwile będzie musiał pójść do toalety*

Zanim to zrobił powstał Avery i zaczęła się krwawa walka w której uczestniczył Potter na sześciu śmierciojadów.
*zaczyna się nadmiernie pocić*

Walczyli pół godziny a po tym czasie wszyscy deportowali się.
*ociera pot z czoła* Phi. takie coś to sobie możesz, ałtoreczko...

Teleportował się szybko do nory gdzie usłyszał tylko cichutkie szepty Lili, Emmy, Hermiony, Ginny i innych dziewczyn nad dzidziusiem.
- Taaaki śliczniusi! -powiedziała Hermiona
- Podobny do swojego tatusia, Lućjusia... - dodała Ginny.

- Nic mi nie jest! Muszę iść tylko się przebrać!- powiedział i znikł
Nie mogę walczyć w takim brudnym stroju! Wyprać mi go! Natychmiast!

- Nie wiem jak mam ci dziękować, przecież Anastazja by nie wytrzymała nawet chwilki pod Cruccio- powiedziała Narcyza z oczami w łzach
Po chwili wyjęła je z miski ze łzami i wsadziła w swe oczodoły.

- No tak, zabiorę was do Szkocji!- rzekł Harry do Malfoyów
- Eh.. Ale ja nie chcę robić pro…
- Żaden problem! Jesteśmy odwiecznymi wrogami, ale to drobnostka...

- Sypialnie są przygotowane na pierwszym piętrze. Są tak złożone że z każdej można przejść do kolejnej. Każda ma łazienkę oraz jest szybkie przejście do jadalni i biblioteki - wyrecytował skrzat szybko i wyraźnie
- Dobrze, zaprowadź panią Malfoy oraz panicza i małą panienkę do ich sypialni- rzekł Harry
*przeciera oczy* Czy jakiś mój wróg chce mnie ugościć w swym pałacu? Bo ja jestem bardzo chętny!
Skrzat zapomniał powiedzieć o tym basenie.

- Sprawdziłem pod verikasentium, Draco jest czysty.
A wystarczyło mydło i woda.

Od aŁtorki: Zmieniłam zdanie- będzie tylko jeszcze jeden rozdział :) -Catherin Potter- 20:27
A mogły czekać na nas dwa rozdziały. aŁtorka zmienia dawkę bólu na nieco mniejszą.

Wieczorem odwiedził ich Dumbledore informując że Draco musi wrócić do szkoły inaczej będzie to podejrzliwe.
TO, czyli tajemniczy clown z powieści Stephena Kinga.
Podejrzliwe clowny!

W niedziele rano, nieoczekiwanym gościem był Snape
Przyszedł wysępić śniadanie? A może bardziej 'wynietoperzyć'?

teraz to krzyczał Harry, cały dom pobudzili tymi krzykami przez co po pięciu minutach krzyków cały dom patrzył jak mężczyźni warczą na siebie
I krzyczą. I wyniszczają. I arrgh!

- Witaj Severusie, dzień dobry Harry- powiedziała spokojnie
- Narcyza? Co ty tutaj robisz?- spytał Snape zdziwiony
- Aaa, wiesz. Mam taki przelotny romans z Harrym.

Popołudnie minęło spokojnie. Dziewczyny opiekowały się i niańczyły małą Anastazję.
- A niedługo wyrośniesz na młodą i zdolną popową piosenkarkę...

Chłopcy grali w Quiditha a pani Malfoy i Ann która zrobiła sobie dniówkę wolną i zostawiła w szkole dwóch hucwontów rozmawiały o dzieciak.
Sielanka, co nie?
Idylla, mój drogi, idylla.

Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to iż Potter uczył się
Nauka jest zuem i budzi nieporządek na świecie!

- JA MAM JUTRO EGZAMINY! Jutro OPCM, CM, Zaklęcia i Biała magia. Wtorek: eliksiry, zielarstwo, runy i ONMS. Środa: transmutacja, Uzdrowicielstwo, nauki mroczne i przeciw Wrogowi. Czwartek: walki wręcz i magia starożytna. Piątek: pojedynek, oklumencja, leglimencja, telepatia, magia nie werbalna. Z piątku na sobotę astronomia a w sobotę nas ranem magia bez różdźkowa i patronus!- wyrecytował chłopak, wszyscy spojrzeli na niego jak na idiotę.
Harry pacnął się w głowę. No nie, znowu tak na mnie patrzą. - pomyślał.

Pierwszy raz przejął się testami.
Niepotrzebnie. aŁtorka wszystko zaplanowała.

Od poniedziałku do piątku siedział dwadzieścia godzin z doby pisał testy lub się uczył do nich.
*wyciąga dwadzieścia godzin z doby* Matematyka staje się coraz gorsza.

- Drodzy studenci! Dzisiaj o godzinie dwudziestej jest bankiet na waszą cześć! Każdy z osobą towarzyszącą wtedy także dostaniecie wyniki waszych egzaminów.
Jeżeli ktoś nie będzie mieć osoby towarzyszącej, jego egzaminy zostaną unieważnione!

Jeżeli będziecie Mieli od 0 do 45% musicie jeszcze raz zdawać studia. Od 46% do 88% trzeba zapisać się jeszcze na lekcje u któregoś z aurorów, mówię o pracy w terenie. A od 89% do 100% można zacząć pracę jako Auror- rzekł minister aurorów posyłając uśmieszek dla studentów.
Te oceny procentowe źle mi się kojarzą...

- Emma!!!!- wrzasną ile sił w płucach a narzeczona po chwili przyszła
- Ubieraj się, masz być na 20 gotowa na bankiet do ministerstwa- powiedział po czym upadł na fotel ciężko dysząc.
Ta moja stanowczość jest zbyt wyczerpująca - pomyślał.

- Drodzy, nowi i wyszkoleni Aurorzy. Zaraz każdy dostanie wyniki po czym będziecie mogli spokojnie je przeanalizować tutaj lub w domach. Gratuluje wszystkim jeszcze raz!- po czym zszedł a w rękach przyszłych pracowników ministerstwa pojawiły się koperty.
- Do tych kopert musicie włożyć czeki... - kontynuował mężczyzna.

Emma zakryła usta i westchnęła po czym wzięła kopertę. Obiecała mu że to ona sprawdzi je pierwszo.
Emma w jednej piątej była Ślązaczką.

Otworzyła powoli tak jak i inni. Nagle zbladła jak ściana, przeczytała wyniki i ja zamurowało
Francuska epidemia dotarła aż tutaj?
Sam już nie wiem czy to sprawka Francji, czy naszego boga...
Powołać komisję śledczą w sprawie blednięć!

- Bardzo źle? Okropnie? No jak?- pytał Potter czując że zaraz go szlak trafi
Żółty, czarny, niebieski?

- Masz wszystkie wyniki na … 100%- powiedziała cicho po czym uśmiechnęła się i poleciała jej łza szczęścia.
A wy czego się spodziewaliście?

Ron, Hermiona, Lili, Ginny, Syriusz, Ann, Remus, Dumbledore, McGonagall, Snape (?!?) i Newill z Luną siedzieli właśnie w zakonie czekając na nich.
(?!?) to jakiś skrót od Zdziwiony. Snape Zdziwiony (?!?)

Po paru minutach dopiero wszyscy gratulowali chłopakowi wyników, nawet Snape coś tam prychną pod nosem.
Powórt Snape'a - Konia.

Dwudziestego czwartego kwietnia, tego samego roku setki kilometrów od zamku Harrego odbywało się zebranie śmierciożerców
Jedni grali w karty, inni siłowali się na rękę. Tylko nieliczni grali w szachy ze Śmiercią.

- Macie go znaleźć żywego i postawić przede mną! Macie na to tydzień!- wrzasną Voldemort do swojego zaufanego kręgu
Zaufany kwadrat usiadł obrażony w kącie.

Harry jechał w sobotę do ministerstwa, aby załatwić pewne formalności związane z domem w dolinie Godryka.
Znając Harry'ego, w urzędzie pobędzie co najwyżej dwie minuty.

Gdy tylko doszedł do budki telefonicznej ktoś złapał go za ramię, gdy weszli do środka czuł jak się deportował.
Gdzie się podział jego szósty zmysł?

Był w ciemnym pomieszczeniu, stało tam minimum dwudziestu ludzi a na tronie siedział.. Tom.
*taa-daa*

- Walczę z tobą od szesnastu lat, zabrałeś mi ciało gdy miałeś rok. Potem zabrałeś mi kamień filozofów, zwyciężyłeś w komnacie tajemnic i uniknąłeś śmierci z turnieju trój magicznego. W ministerstwie też oraz dwa razy zwiałeś mi z mojego królestwa!
Na miejscu Voldemorta nie szczyciłbym się tak tymi wszystkimi porażkami.
Czekamy, aż zacznie to wszystko wspominać, niczym Harry ze swoją siostrą.

Powiedz mi co jest w tobie takiego?
- Powinieneś wiedzieć - powiedział Harry - byłeś już!

Mogę ci to wybaczyć jednak przyłącz się do mnie!- wrzasną, śmierciożercy skulili się pod ścianami ale nie Harry.
To może niech Voldi przejdzie na dobrą stronę mocy?
Harry, I'm your father!

- Nie masz szans, nie dam ci tej satyksfacji. A wiesz co mam? Czemu wygrywam? Bo znam przepowiednie!- warkną, Voldemort znieruchomiał.
Wszyscy znamy... *ziew*
Czekajcie, czy do tej pory była mowa o jakiejkolwiek przepowiedni?

-,, Oto nadchodzi ten który ma moc pokonania czarnego pana… zrodzony z tych którzy trzykrotnie mu się oparli.. A narodzi się gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca… a choć czarny pan naznaczy go jako równego siebie, będzie on miał moc jakiej czarny pan nie zna… jeden z nich musi zginąć z ręki drugiego, bo żaden nie może żyć gdy drugi przeżyje… ten który ma moc pokonania czarnego pana bardzo się gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca…"
Czy powtarzanie cięgle o tym siódmym miesiącu ma coś wspólnego z ciążą?

- Wyrecytował z pamięci, Voldemort usiadł na swoim tronie.
Voldemort nie ukrywał łez wzruszenia. Zawsze uwielbiał poezję.

Śmierciożercy stali osłupieni. Patrzyli się na Harrego który patrzył się na Toma. Ten patrzył się na swoich sługusów
Wielki Brat obserwował wszystkich.

- A wiec musisz zginąć AVADA KADAVRA- krzykną Voldemort
- AVADA KADAVRA- wrzasną Harry po czym dwa zielone płomienie złączyły się.
Miłość od pierwszego rzucenia.

Śmierciożercy byli przerażeni gdy to ich pana walnęło mocne zaklęcie zabijające.
Zabiło go potrójnie, bo było mocne.

Tom upadł bezwładnie na ziemię, jego poddani zdeportwali się szybko. Harry stał tam wbity w ziemię.
W przeciwieństwie do swojej siostry, nie siedział.

ZABIŁ! On zabił! Upadł na kolana, nie mógł już nic zrobić
Bogowie są okrutni.

- Pomściłem was, teraz do was dołączę- wrzasną, przyłożył sobie do serca różdżkę i powoli powiedział ,, Avada Kadavra” nie zobaczył płomienia. Było już zapóźni, upadł na ziemię w spowolnionym tempie.
Efektowne zejście jest lepsze, niż wejście, co nie?
Tu powinien być jeszcze jakiś fragment o iKrwi, ale za cholerę nie wiem co napisać.

W tym samym czasie, na zegarku Emmy znikł napis ,, Lord Voldemort” (...) Zaczęła się śmiać i skakać z radości
- LORD VOLDEMORT NIE ŻYJE!- wisnęła, wszyscy spadli z krzeseł.
Emma - Twoje źródło informacji.

- Drodzy uczniowie, z pewnych źródeł wiemy iż Lord Voldemort umarł i już nigdy nie powróci- powiedział z radością w Głosie Dumbledore.
- A dokładne informacje znajdziecie na Pudelek.pl - dodał. Uczniowie pośpiesznie wyciągnęli swoje laptopy.

Nasz wybawiciel od zła, nie żyje- rzekł minister, każdy znieruchomiał. Kim on był? Kto tego dokonał?
Zaczynam wątpić w inteligencję magików.

- HARRY POTTER!- dokończył minister, wszyscy zaczęli płakać. Emma, Syriusz, Ann, Lili, Hermiona, Ron, Newill, Luna, Ginny i wszyscy nauczyciele ( z Snapem :p) stali i nie wierzyli w to.
Catherin ma coś do Snape'a. To mi się nie podoba.

Emma zemdlała i gdyby nie Ron upadła by na ziemię.
Ron upadł pierwszy, a Hermiona spadła na Rona. Emma spadła na nich.

Nagle się przebudziła, powstała natychmiast i niewidocznym wzrokiem spojrzała na Lili
Upojenie alkoholowe nie trwało długo.

- Na zegarze pisze że jest w śmiertelnym zagrożeniu ALE nadal jego strzałka jest!- krzyknęła
A miało być tak pięknie...

urzędnicy jak i inni dorośli skierowali się do skrzydła szpitalnego gdzie przenieśli chłopaka po tym jak dostali cynk od jakiegoś śmierciożercy aby zabrać swojego ,, bohatera” i ,, zabójcę”.
No tak. Uczynni Śmierciożercy w natarciu.

Chłopak był zimny, blady oraz uśmiechnięty. Leżał przykryty białym materiałem i tylko twarz wystawała aby móc spojrzeć na niego ostatni raz.
- Umieram - powiedział Harry, uśmiechając się od ucha do ucha. - Nareszcie!

Emma rzuciła się na chłopaka i płakała nad nim.
Coś ją odrzuciło do góry, więc płakała nad nim.

Kiedy skończyła mówić to z serca Harrego wyprysł biały płomień
Organizm pomylił pewne narządy.
>D

,, przepowiednia zakończona dobrze spełniona ….
siedmiokrotnie zakładana, Wśród złych skończona….
Wiele zaznana, Miłość wielka …
Ponownie zazna swój pokój dzienny jednak w szczęściu …
Bo wybraniec świata nie umrze teraz…
Bo wykonał misje dla ludu ziemskiego…
Tiara ułożyła na poczekaniu nowy utwór?

- Gdy chłopak skończył mówić dziwnym i strasznym głosem zaczął odzyskiwać przytomność.
Przed chwilą był niemal zombie.

Wszyscy patrzyli się na to z Nie lada zdziwieniem ale i oszołomieniem.
*zastanawia się nad podkreślonym "Nie"* Nie lada, czyli co? Blat?

W powietrzu było czuć dobro, każdy już wiedział
Do tej pory żyli w słodkiej niewiedzy, co było widać.

,,Harry Potter, wybraniec dobra Zapanował nad złem i zniewolił je”
Whoa.

------------------ Sierpień tego samego roki-----------------
"Rocky VI: August"?

- Zebraliśmy się tutaj aby związać węzłem małżeńskim tą oto Emmę Campbell i tego otóż Harrego Pottera. Czy Ty Emmo, bierzesz sobie za męża tego otóż mężczyznę?- spytał kapłan z ministerstwa
- Tego otóż nie. - odpowiedziała.

- Czy ty Harry Potterze chcesz pojąć za żonę tą oto Emmę?- spytał kapłan
'Tą' nie, ale 'tę' chętnie.

- A wiec ogłaszam was mężem i żoną!- powiedział kapłan po czym znikł a nowe małżeństwo pocałowało się namiętnie!
Byli tacy 'Ę' i 'Ą', cóż za dobrana para.

- Ja.. Ja.. Ja.. Ja.. Jestem.. W .. w .. w .. ciąży!- wyjąkała blada Emma,
Czy w Anglii pozamykano wszystkie solaria?

- ALE ja uważam że to będzie chłopiec więc chce niebieskie mebelki!- warknęła rozdrażniona Emma
- a ja uważam że to będzie dziewczynka wiec wolę różowe meble!- krzykna Harry gdy przeglądali katalog sklepu na ulicy podobnej do pokątnej jednak w Francji.
Czy nie powinni przypadkiem myśleć odwrotnie?
Znowu ta Francja. Spisek, czuję spisek.

Hermiona i Ron pobrali się w styczniu, oraz Hermi była w ciąży ( dziecko miało się urodzić w październiku a Pottera w maju).
Zaskoczeni?

Mieszkali w domu Harrego gdyż tak zarządziła Emma a kobietom w ciąży się nie odmawia :p
Błąd w druku, czy to emotikonka?

Ginny miała już od pół roku jednego chłopaka którym był Seamus Finnigan
- Pobijasz rekordy - stwierdziła Emma - Z ostatnim, Jackiem jakimś tam, byłaś trzy godziny...

Draco Malfoy, razem z matką i dwiema siostrami mieszkał teraz w centrum Londynu w niedużym domie niedaleko ulicy pokątnej.
Centrum Londynu na sześć liter... Harold?

Liliann Potter była w klasie Ginny ( siódmej) bo napisała sumy wspaniale więc postanowili przenieść ją na jej rocznik.
Nazwisko zobowiązuje!

Miała chłopaka, Draco Malfoya (!?!) jednak musiała chodzić do szkoły jeszcze ten rok.
- A pamiętasz, jak chciałeś zabić Harry'ego? Hahaha! Ale było zabawnie - powiedziała uradowana Lily. - Tak, to było wtedy, kiedy kopnął mnie w jądra...

- MA PAN CÓRECZKĘ I SYNA!- krzyknęła pielęgniarka niosąc dwa malutkie bobaski. Harry wziął je w ramiona i pobiegł do swojej żony.
*wyobraża sobie tę scenę w zwolnionym tempie*

- Będzie Catherin Emma Potter i Kiran ( czyt. Kirn) Harry Potter- dodał Syriusz który właśnie przyszedł
Syriusz przeczytał o porodzie w Proroku.

Tydzień później odbyły się huczne chrzciny. Chrzestnymi Catherin była Lili i Draco a Kirana Ron i Hermiona.
*chlip*

Syriusz i Ann byli dumni z swojego ,, syna” i jego małżonki.
Potajemnie nazywali Harry'ego córką.

‘Rodzina w pełni’- tak podsumował Remus Lupin chrzest dzieci.
Czy Remus nie powinien zamienić się w wilkołaka? W końcu pełnia...

THE END!
Borowi niech będą dzięki...

Komentarze: So, Catherin, How are you? Do you belive or not but Today I'm give this story's to my translation and.. maybe in next week I read everythink :) I hope that's good cause Im pay maybe 20 pounds for that :D:D:D Your bestfriends...
I hope you undrestand me :)
Współczuję koleżance naszej Catherin(e), bo wydała niepotrzebnie pieniądze. A tak poza tym tylko ja sądzę, że napisała to sama aŁtorka?

To ''everythink'' drogie dzieci. Możecie spać spokojnie, śniąć o wspólnej, szczęśliwej rodzinie Potterów i Malfoyów.




Lecz zanim zapadniecie w sen, chciałem w imieniu swoim, a także Kasandry i Curaka podziękować za wszelkie czwartkowe odwiedziny, wybuchanie śmiechem, komentarze i mejle, którymi nas obdarzyliście przez ładne dwa lata (no, dość czasu minęło od 9 września 2007 roku).

Właściwie to miałem zaśpiewać piosenkę, ale nie jestem aż tak uzdolniony, dlatego bez zbędnych fajerwerków piszę, że żegnamy się z Wami. Mamy nadzieję, że nie zapomnicie o analizach, a nasze niesamowite wyczyny zostaną uwiecznione w jakichś księgach (podatkowych...)

Ja osobiście nie mam zamiaru znikać na zawsze. Jeśli chcecie, to szukajcie mnie w innych projektach (Golden Theatre / gościnne analizy). O jednym - i hope - niedługo usłyszycie.



23 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nienawidzę cię Mrohny! Jak możesz?! Łamiesz mi serce *chlip*
Jesteś zUy! O_o

by Wierny Anonimowy Czytelnik

Anonimowy pisze...

MROOHNYYY! nieee!
*biegnie w rytmie jakiejś kiczowatej melodyjki i skacze na główkę z klifu w stylu tych z HTF*

nienienienienie. nie zgadzam się.

Unknown pisze...

*wyje*
Nieeeeeeeeeeeeeeeeeee!
Ja się nie zgadzam, kurwa jasna, się nie zgadzam!

A teraz Scrict pogrąży się w żałobie. W żałobnej żałobie. Nie róbcie nam tego! Jakie analissy będę teraz czytać? Jakie?! No jaaakie?! Ta tragiczna wiadomość sprawiła,że już nawet nie mogę się zaśmiać, gdy przypomnę sobie Świętego Garncarza! Wiecie co to znaczy? Że jest tragicznie.

Wróć, Mrochna Cwoorco, wróć! Potrzebujemy Cię!
Tyle czasu wytrzymaliście z blogaskami, z Catherin Potter, z aŁtorkami, a teraz... odchodzicie. Już nic nie będzie takie samo.
*wpada w depresję i idzie pociąć się plastykowym nożykiem z McDonalda*
Tak na poważnie: uwielbiam Mrochną Cwoorcę, bo Wasze analissy zawsze potrafiły mnie rozbawić do łez. Gdy miałam chandrę czytałam wypociny aŁtorek opatrzone Waszymi komentarzami...Ech, mam nadzieję,że powrócisz szybko, Mrochny. Będę szukać. Będę szukać.

pozdrawiam,
pogrążona w żałobie Scrict

P.S. Powodzenia na maturze Mrochny, powodzenia!

Unknown pisze...

Teraz, żeby poprawić sobie humor będę musiała oglądać House'a (nie, żebym miała coś przeciwko, ale wy jesteście bardziej kwikogenni, pardon, byliście).
*kręci głową, zaczyna szlochać w rękaw*
Przestań pisać! Śmiecisz im miejsce na komentarze, kto chce czytać Twoje wypociny?
Nikt.
No właśnie

Z Borem, Jeżem i Matką Borską.

Dziewczyna Ministranta pisze...

Mrohny! Nieeee! :( Jak ja teraz zdam maturę?! :( Przecież coś musi mnie odrywać od nauki, żebym sobie mózgu w ser nie zamieniła!

Anonimowy pisze...

;(

Anonimowy pisze...

Napisałabym coś mądrego, gdybym umiała. Tak wchodzę tu od czwartku i się zastanawiam, co napisać, bo jakoś nie przychodzi mi nic do głowy. Może zostanę po prostu w tym milczeniu...

Sierżant pisze...

Mrohny! Łaj?!

Anonimowy pisze...

...for money

^^

Dziewczyna Ministranta pisze...

*okrzyk rozpaczy*
:(

Anonimowy pisze...

A już miałam nadzieję, że to tylko żart... :(
*nad jej głową zapala się żarówka*
To na pewno małe opóźnienie i analiza pojawi się w sobotę! Nie przyjmuję innej opcji!!

aŁtoreczka

Pigmejka pisze...

Piękna, cudowna, fantastyczna analiza! :) Szkoda, że to już koniec... *Idzie założyć czarną suknię, a twarz zakrywa czarną woalką*

Anonimowy pisze...

Mrohny, nie możesz nas opuścić! Zwłaszcza teraz, kiedy światu zagraża ktoś taki jak Catherin Potter!
No i co z "Harrym Głęboko Cierpiącym"?
???
Pytam się!

Von V pisze...

:<

Blackie pisze...

Ha. Miałam tu napisać coś błyskotliwego, ambitnego i w ogóle - ale jak można wymyślać coś zabawnego, gdy odchodzą wielcy?
Mrohny, błagam cię, nie rób sobie jaj, wróć po prostu! Obiecuję, że będę dobrą czytelniczką! PROSZĘ! Jak możecie odejść, kiedy plaga aŁtoreczek nie została wytępiona?! Nie rozumiecie, że zostawiacie nas na pewną śmierć poprzez zalanie dzieUami?
Mrochna Cwoorco (obstawiam, że to się wymawia "Mrochna Czwórca"), analizowanie to wasza misja! Wy, jako jedni z niewielu uczyniliście z tego SZTUKĘ! Artyści nie mogą tak po prostu zniknąć!
Idę się pociąć grzebieniem.
Pogrążona w Smutku i Żałobie,
Blackie

Anonimowy pisze...

Niieee!!!!Wszystkie moje ulubione blogi się kończąąą! Dlaczego ;(

atha pisze...

Ale... wrócicie jeszcze... prawda?! *w ryk*

Alea pisze...

Nie, nie jest fantastycznie. Gdy najwięksi odchodzą, sensu pozostaje mało. Rozumiem, że czasu brakuje na wszystko, ale żeby tak po prostu to kończyć?! Ej, to nie może być prawda! *nie dopuszcza do siebie takiej myśli* Będę tu wchodzić co czwartek i sprawdzać czy pojawi się nowa analiza, o.

leniwy madzik. pisze...

. . .
. . .
. . .
kutrzygwiazdki. nie, nie, nie i jeszcze raz nie.
to tylko dlatego, że masz maturę, nie? jak się skończy, to wrócisz, prawda?
prawda?
T_T to nie fair...

Blackie pisze...

Mrohny... To było zabawne na początku, ale przestań z nami lecieć w kulki! Jak możesz odejść, ty, zwiastunie Światła, pozostawiając nas na pastwę wysłanniczek Mrokhu - aŁtorek?! Zginiemy, niechybnie zginiemy!

Vard pisze...

bardziej bym sięz astanawiała czemu Syriusz i Ann byli pod kolor sypialni. a w ogóle to klękajcie narody przed talentem autorki do projektowania wnętrz.

tak poza tym to nawet nie udaję, że trafiłam tu przypadkiem/bezinteresownie. zobaczyłam, że obserwuje mnie jeden z autorów i się zainteresowałam ki diabeł, bo może się jeszcze okaże, że to znajomy jaki. ;)

Ithildin pisze...

A ja tu wciąż wchodzę z nadzieją, że znajdę coś nowego. Może po maturze znów Cię najdzie wena na analizowanie? Cóż, pozostaje mi mieć nadzieję i nadal sprawdzać:) Jako rocznik 91 łączę się z Tobą w bólu i życzę powodzenia:)

LadyDi pisze...

A jak 100 osób podpisze petycję to zostaniesz? o Błyskotliwy!
Oto petycja "Zostań Mrochny"
no! Podpisujcie się!
Daria