czwartek, 11 czerwca 2009

Rosół z Legolasa

Z góry przepraszam za brak analizy w poprzednim tygodniu. Cieszę się, że w dniu dzisiejszym mogę was uraczyć kolejnymi opowiadankami, bo niewiele brakowało, a musielibyście przeżyć dwutygodniową przerwę. Ale nie ma tego złego.

Dzięki za głosowanie w ankiecie.
Tak jak wy teraz, ja też się zastanawiam po co to robiliście, ale to już wasze stracone sekundy.
Bardzo, ale to bardzo domagacie się czegoś męsko-męskiego. Dostaliście Mrohnego i Avenitra, było wam mało. Czy będzie więcej takich związków, zobaczymy.
Seks i przemoc? My nie z tych co deprawują młodzież, skądże! To młodzież, a w tym przypadku aŁtoreczki deprawują nas...
A screena ankiety można zobaczyć obok.

A dzisiaj przed nami nowi superbohaterowie, przelotne uczucie dwóch chłopaków i pewien elf, co się zakochał...
Ostrzegam, że analiza będzie krótka i mało śmieszna.



Nike Squad

Dla niej czas już nie istniał.
Marvel wydał nowy komiks? "The Thief of Watches"

Od kilku dni miała właśnie takie wrażenie.
Akcja komiksu rozciągała się na kilkadziesiąt zeszytów.

W końcu, nie musiała się nigdzie śpieszyć ani na nic czekać.
To oni zazwyczaj czekali na nią.

Śniadanie było na ósmą, a ona na tą godzinę nastawiała budzik.
Będzie musiała niemal "sfrunąć" na śniadanie.

Nigdy nie zasypiała na lekcji Profesora X- rzadko musiała go słuchać.
Patrick Steward woli czynić, niż mówić.

Kolejne dni mijały jej w monotonni... Aż do pewnego czwartku.
Zaczęła słuchać? Ktoś wsadził za kraty Złodzieja Zegarków?

Jak zwykle weszła na śniadanie równo z wybiciem ósmej, jak zwykle najmniej zaspana.
Pewnie wcale nie musiała sypiać... *przewraca oczyma*

-Witajcie studenci- w tym momencie wjechał czy może wleciał psorek X.
Dla dobra profesora, nazwiska nie podamy.

-To jest Aqua, Aqua to Logan alias Wolverine. -Uśmiechnęła się i podała mu rękę.
-Aqua Adams lub, jak kto woli Enes. -Uścisnął jej dłoń.
-Logan. –Usiadła z powrotem.
A po co ci te długie paznokcie?

-Aqua potrafi kontrolować czas, może go zatrzymywać lub przyśpieszać...Jak na razie z czasem pewnie jej moce się rozwiną.
Niedługa będzie mogła go nagrywać i przesyłać znajomym.

-Nike? -Wstała od stołu.
-Siostra? To Ty.. Aqua..?
-Nike!
To ty robisz te czaderskie buty?!

-Jaką masz moc?
- Ożywianie przedmiotów i lewitacja. - Uśmiechnęła się szeroko - A Ty?
-Manipulacja czasem, mogę go zatrzymywać i przyśpieszać...Na razie -uśmiechneła się przebiegle.
Ciekawe, czy Nike będzie mogła również manipulować obuwiem?

Shedowscat jest świetna.
She's Dominicans On Wall Street Cat.

Minęło już pół roku odkąd Nike pojawiła się u Bractwa.
Od tej pory wygrywali zarówno walki z wrogami, jak i ze sportowcami.

Zaprzyjaźniła się z X-Menami.
A każdy otrzymał po oliwnej gałązce.

Lance siedział przy swoim samochodzie, Todd oglądał telewizję, a Pietro i Fred grali w karty.
Superbohaterowie czekali na telefon od burmistrza.

Rzuciła mu ostatni uśmiech i odwróciła się napięcie.
Natężenie nie wytrzymało.

Dzień był jak zawsze piękny. Niebo było błękitne, ani jednej białej chmurki, a słońce grzało. Nike zamknęła oczy i wystawiła twarz do słońca. Jego promienie delikatnie głaskały ją w twarz.
Po chwili przystąpiły do zmasowanego okładania pięściami.

Po drodze spotkała resztę członków Bractwa, prócz Wandy.
Wanda miała już swoją własną bandę.

Dziewczyna przytuliła się do niego. Lekko zdziwiony oddał uścisk. Chciał ją pogłaskać po głowę, ale się wahał.
W końcu słońce było pierwsze.

Szła dziedzińcem szkoły i rozglądała się na boki. Dookoła same zakochane pary. No tak, była sama, przez co zakochani bardzo ją denerwowali.
Zaraz ich wylewituje albo co!


Rosółek dla Harry'ego.

Może zacznę od tego o czym będzie ten blog. Mianowicie jest to opowiadanie yaoi. Paring HP/DM to podstawowy temat. Oczywiście będą wplatane wątki o innych bohaterach typu Ron, Hermiona, Dumbledore, a także kilka razy pojawią się notki dotyczące wojny z Sami-Wiecie-Kim.
Gwałty z Voldemortem, trójkącik z dyrektorem, gwałt na Hermionie wykonany przez Rona i takie tam...

Uwaga!
Nie biorę pod uwagę tomu szóstego i siódmego!!!
*parsk* Bo do tego czasu Harry był jeszcze w pełni homoseksualny. Potem ta brzydka Rowling zrobiła z niego hetero.

Dumbledore żyje, Snape nie jest zabójcą, a Malfoy, no cóż to po prostu Malfoy.
Nie tylko Gandalf był inny...

Dzień jak co dzień oczywiście nie dla Harry'ego Pottera. Noc nie była dla niego łatwa.
Tyle sztucznych penisów do wypróbowania...

Koszmar który nawiedzał go juz od tygodnia był straszny i nie dawał mu spać.
Śniło mu się, że zakochał się w dziewczynie.

Zaraz za drzwiami złapał go ktos za rękę i syknął do ucha:
-Potter, dziś o dwudziestej w lochach. Musimy sobie wszystko wyjaśnić
Draco dowiedział się o snach swojego kochanka.

Harry bardzo dobrze znał ten kpiący, zimny głos. Albowiem należał on do Ślizgona, Draco Malfoya. Już po chwili blond czupryna znikała za rogiem ciemnego korytarza.
Kobiety lubią brąz. Harry lubi blond.

-Chcę wyjaśnić to co się stało wczoraj na błoniach-a stało się dużo.-Zapomnij o tym i nikomu nie mów-Wybraniec bardzo dobrze pamiętał tę wczorajszą noc.
Seks w pierwszym rozdziale? Już mi się podoba!

Siedził wpatrując sie w jezioro, gdy jego szyję oplotły blade ręce i czyjeś usta pocałowały jego wargi. Poczuł wtedy smak mocnego alkoholu i papierosów.
*drapiąc się po głowie* Amy Winehouse?

Odepchnął od siebie tego kogoś. Blond włosy, szare oczy, drogie ubranie.
Paris Hilton?

Draco Malfoy.
Ubranie było tak drogie, że od samego patrzenia bolały oczy.

-Masz o tym zapomnieć , słyszysz? I jeżeli komuś powiesz to będie z tobą kiepsko-ton głosu blondyna był złowrogi.
I spalmy tą Wierzbę Bijącą. Ona może wszystko wyśpiewać.

Wziął go na ręce, a że Harry był chudy i od niego odrobinę mniejszy nie było to żadnym problemem. Tak samo jak wniesienie go do dormitorium ślizgonów, a później do swojego, prywatnego. Kładąc na łóżku bruneta poczuł się dziwnie, za dziwnie.
*szuka w dyskografii Marszu Weselnego*

Zgredek dotknął czoła czarnowłosego.- Harry Potter jest chory. Panicz Malfoy go rozbierze, a Zgredek pójdzie po rosół i coś jeszcze.
Zabraniam wam mieć kudłate myśli! A kysz!

-Ja mam go rozebrać?!- krzyknął Draco, ale stworzenia już nie było.- I co ja mam zrobić? - jęknął żałośnie. Potter rozbierz się sam...
Ja popatrzę - dodał.

-Panicz Malfoy też musi się rozebrać-do czarnowłosego doszedł głośny skrzek.
-Po co?- arogancki głos Dracona był przepleciony nutkami zdenerwowania.
-Panicz musi przytulić Harry'ego Pottera i go ogrzać.
*parsk* Gdyby Dumbledore przekupił panią Pomfrey, takie teksty mielibyśmy w co drugim opowiadaniu.


Śniadaniowa Ania

Witacie moi mili. To jest juz mój trzeci blog. Pierwszy to www.i-cant-sleep.blog.onet.pl a drugi to www.my-virtual-life.blog.onet.pl .
Oba mają patronat Mrohnej Cwoorcy, więc zapraszamy serdecznie.

Ania
Ma 15 lat. Jest nieśmiała. Lubi wszystkim pomagać.
Sprzeczność, sprzeczność! *wydaje dziwny pisk*
Rok temu została upokożona przez swoją koleżanke z klasy.
Carrie: second heat.
Od tej pory nei ma żadnych przyjaciół. Kiedy poznaje Legolasa odrazu sie w nim zakochuje. Jednak zostaje przez niego odrzucona.
No masz ci los! Spoiler!

Legolas
Ma 113 lat. Jest wyśmienitym łucznikiem.
Reumatyzm jednak nie daje za wygraną.
Wszyscy uważają go za opnowanego i mądrego elfa.
Tak naprawdę jest nieokrzesanym trolem.
Kiedy poznaje Anie zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Jednak wie, że między nimi jest za duża różnica wieku i dlatego odtrąca Anie.
Nie ma nawet stu lat różnicy. A jeśli nie widać znaczącej różnicy, to po co przepłacać?

Gandalf
Czarodziej, którego wszyscy podziwają, a niektórzy nwet sie go boją. Zawsze przybywa w tedy kiedy dzieje się coś złego.
Zawsze ma włączony FAIL-radar.


Obudziała sie w nocy zlana potem. Ten sen, a reczej koszmar. Juz od kilku tygodni ją prześalduje Ciągle widzi tą obrzydliwą twarz, która zbliża sie do niej powoli.
Zbliża się powoli, aby można było ją w pełni zobaczyć. Obserwować, jak bardzo brzydka jest...

Ona jest zwiazana. Nie ma jak sie poruszyć. Liny zaciskają sie coraz bardziej.
A brzydka twarz jest coraz bliżej. O nie, czy ona ma zmarszczki?! W tym wieku!

W końcu przebudziła sie z krzykiem.
Pryszcz.

-Już mam dosć! Juz od kilku tygodni śni mi sie to samo. Mamo..pomóż mi! - płakała dziewczyna. Fkatycznie miała tego dosć.
Mnie od kilku tygodni śni się czwartek i kolejna analiza. Ale cóż począć?!

Tym razem nie pojawił sie ten wstreny potwór tylko starzec w białej szacie tzrymając w ręku białą długą laske.
Bohaterka będzie musiała zbadać, czy i on ma pryszcze.

Mówił do niej w jakimś nieznanym języku.
Języku-trądziku.

Dziewczyna stała na srodku w jakieś stali bez konca i początku.
*przeciera oczy* Ke? *przeciera jeszcze raz*

Wkońcu starzec podszedł do nie i położył jej ręke na ramieniu.
Mianuję cię na rycerza... A, nie ta bajka.

- Musisz nam pomóc uwolnić Alatara. Jeśli nam nie pomożesz zniknie twój świta i nasz - powiedział łagodnym głosem
Świat bez białych pokoi i brak klamek, których i tak brak? No way!

- Co?? Jaki Alatar? Kim jestes? - zaczeła zadawać pytania
Starzec pochwycił notes i zaczął szybko zapisywać kolejne dane, o które go wypytywała.

- C..co się stało? - zapytała zdwiona. Spojrzała na okno i zobaczyła, ze słonce juz świeci.
- Wstawaj..i chodź na śniadanie.
*wiwatuje*

- Już ide - dziewczyna wstała z łóżka i poszła do łzazienki sie ubrać.
Brak higieny? Nigdy, przecież to Mary Sue - czysta bez granic.

Tata poszeł do pracy siora poszła z qmpelkami na impreze,a ona i mama zostały same.
Siora i qmpelki zdążyły wypić resztki alkoholu i posprzątać. Impreza śniadaniowa.

Około godziny biegała po całym parku.
Wiewiórki powinny złożyć skargę za zakłócanie spokoju.

Kiedy szła ulicą i przechodziła koła ciemnej małej uliczki ktoś nagle złapał ja w pasie i zatkał jej usta ręką.
Ciemne uliczki są wszędzie - strzeżcie się!

zaczeła kopac go i próbowac krzyczec.
Dlaczego zawsze porywacze są płci męskiej?

Nasz szyi poczuła ciepły oddech. jeszcze bardziej zaeczła kpac
"Zaeczła kpać" to jakiś nowy sport?

Mężczyzna odrazu ja puscił. Dziewczyna odwróciła sie i ujżała przystojengo blondyna.
Znając życie, i opka, bohaterka zakocha się w swoim porywaczu...

Miał długie włosy, a pod nimi wystawały dziwne uszy. Zza pleców wystawał mu łuk i kołczan na strzały oraz dwa sztylety.
*wybraża sobie sztylety wystające z pleców* To pobija wszystko.

Jak na współczwsność był dość dziwnie ubrany.
*ironia mode on* Nie, skądże...

Ubranie miał podobne do ubrania Robin Hooda
A jak wiadomo, bohaterka fanficka ma kontakty ze wszystkimi.

Muisz nam pomóc, bo jesli ty nam nie pomozesz to twój i nasz świat pogrązy sie w chaosie.
Jesteś ostatnią Mary Sue, którą musimy spalić, aby ocalić ludzkość. Zgadzasz się?

- Kim ty jestes i co musze zrobić żeby ocalic mój i twój świat przed chaosem? - zapytała zdzwiona.
Zupełnie nie zdała sobie sprawy, że facet może pochodzić z sekty, inne światy istnieją w filmach i komiksach a sztylety w plecach powodują śmierć.

- Jestem Legolas. Ksiąze Mrocznej Puszczy i przybyłem do twojego świata by sprowadzić cie do naszego.
Czyżby Mary Sue miała okazać się Księżniczką Puszczy Białowieskiej?

Nagle pojawił sie portal.
Oboje zastanawiali się przez chwilę, czy Onet.pl to dobry wybór...

Wskoczył do niego, a ona za nim.....
Mam nadzieję, że nie zapomną o jakimś inteligentnym komentarzu.

- Ciekawe po co? - nagle usłyszałą rżenie konia i po chwili ujżała przepięknego siwego konia biegnacego w ich kierunku.
- To jest Midnight. Pojedziemy na niej do Minas Tirith.
*sięga pamięcią wstecz* Czy ostatnio nie spotkaliśmy kota imieniem Midnight?

- Aha - Ania podesza do klaczy i pogłaskałą ją po miękkim nosie. Klacz polubiła dziewczynE.
Za pogłaskanie po nosie zrobię wszystko co zechcesz. Bierz mnie!

- Bedziesz jechała ze mną, na jednym koniu. Tak będzie bezpieczniej.
Szczególnie dla konia.

- Jetsm Elfem. Wszystkie elfy mają takie uszy.
- W moim świecie elfy to wyobraźnia ludzi. Sa dużo mnijesze i mają skrzydłą. Umią czarowac, a pozatym to zupełnie inaczej wyglądają. KIedy byłam małą dziewczynką marzyłam by spotakc elfa i chyba marzenie sie spełniło. Jednak warto wierzyć w marzenia. Opłaca sie - usmeichneła się sama do siebie.
Ten pogodny cytat powinniśmy sobie zostawić na koniec, ale jako, że do końca jeszcze trochę, zostawimy go w spokoju.

Dowiedziałą sie bardzo wiele rzeczy na temat Śróziemia. Gdzie własnie sie znajduja.
A może... Śrótziemie?

Popatzrył na jej twarz. Serce mu szybciej zabiło.
Cholera, ma trądzik! - pomyślał.

Wiedział co to znaczy, ale nie mógł do tego dopuscić by ona poczuła to samo...nie teraz kiedy jest misja do wykoniania!
Wyciskanie pryszczy zostawi na później.

Na pierwszy żut oka widac było, ze jest bardzo młoda, nie umie jeździc konno i co najwazniejsze..jest z nie tego swiata. Potargane blond włosy, wystrasznoe oczy.
Wyglądała jak moja nauczycielka fizyki... *chwila ciszy* Ona jest nie z tego świata!

- Zanieście ich do komat. Służba! Szubko pomóżcie im! - zawołał Aragon.
- Żeby tylko mi dywanu krwią nie pobrudzili!

Elf zasyczał z bulu.
*sssss* Boli...

- Tak masz racje drogi przyjacielu Orki zrobiły się soatnio jeszzce groźnijesze nix przed wojną o pierścień.
Jeśli nie dotarło do was, że jesteśmy w innym świecie, to powyższe zdanie jest tego potwierdzeniem.

Na łóżku leżała dziewczyna. Gandalf opatrzył ją. - Nic jej nie jest. No moze z wyjatkiem niewielkiego guza na głowie.
Według specjalistów poradnika 'BRAVO' jest to... ciąża pozamaciczna.

Zejdzie za dwa dni.
Albo dziewięć miesięcy.

Emilka zaczeła sie pomału wybudzać. Strasznie bolała ją głowa.
Ta wczorajsza impreza u Gandalfa. Było dość biało, jeśli wiecie co mam na myśli...

- Ssss....-zasyczała kiedy dotkneła obolałej głowy.
To pewnie z "bulu".

Poczułą pod palcami cos szorstkiego. To chyba bandaż. Ale..co on robi na jej głowie.
Czyta najnowszy numer 'Cosmo'!

Otworzyła okno, a do niewielkiej komanty wpadł świerzy podmuch,
Był tak "swierzy", że postanowiła użyć odświeżacza powietrza.

- Gandlaf kazał mi do ciebie przyjsć. Przy okazji przyniosłam ci kilka sukni. Wybierz sobie, którą chcesz. - i położyła na łóżku suknie. Sporo ich było.
Gandalf lubił przebierać się w damskie ciuszki... Ciekawe tylko kto zakładał męskie?

Ania długo przyglądałą sie każdej. W końcy wybrała biało-niebieską. Skromna z niewielkim dekoldem.
A gdzie wolność? Gdzie t-shirty?

Jesli to zrobi zniszczy medalion, który moze wywyałoć wieksze zło. Większe niż Pierścień. Jeśli uwolni go zło to..cały świat pogrązy sie w chaosie i ciemnosci.
Emo będą czuły się jak w raju.

Złe duch będą nękały ludzi, elfy i krasnoludy przejdą na strone zła.
I tak powstanie tylko jedna strona, która nie będzie miała komu się przeciwstawić.

Jedynym zajeciem były odwiedziny przyjaciół i Ani, z która nawiązał nić przyjaźni.
Z niecierpliwością czekamy na zawiązanie nici na szyi...

Lubili swoje towarzystwo. Choc nie często sie widywali. Ania musiała ciagle gdzies wychodzić. Poznawac wiele osób lub Gandalf ciągle opowiadał jej o misji.
TVP też o tym opowiada, a mimo wszystko gwiazdy tańczą na lodzie...

- Zapraszam cie na śniadanie. Będzie za 10 min.
- Dobrze zaraz zejde
Już drugi raz w ciągu dwóch rozdziałów! jeszcze jej to wejdzie w nawyk!

- Kochani usiadźcie. - nakzał Gandalf. Wszyscy posłusznie usiedli. - Żeby nieprzedłużać. Doszły do mnei złe wieści. Otóż Urk-hai i Orkowie się jednoczą. Zbierją siły przeciw Gondorwi. Podjerzewam, że chcą odwrócić naszą uwagę od Altara i medalionu. Wiedzą, że mamy Anie. Będą próbowali wszystkich możliwych sposobów żeby niedopuscić do uwolnienia Maga i zniszenia medalionu. Boję się, że już wyruszli w drogę. Ale napewno tego nie wiem.
Gandalf poskubał się w głowę po czym wyciągnął zza tronu swojego laptopa i wystukał jakiś adres. Po chwili powiedział wszystkim, że na portalach plotkarskich jeszcze nic nie wiedzą na ten temat.

- Legolasie, Aniu! - usłyszeli głos Argona.
- Co się stało? - zapytała Ania, keidy tylko zobaczyła zdyszanego Króla.
- Chodźcie, bo Erlond przyjechał i chce cię Aniu widzieć - wysapał.
Ania jest rozchwytywana niczym papież! Czuję dziwny związek z Mary Sue...

Ania podeszła do nich niepewnie. Nigdy nie lubiała poznwac nowych osób. Zwłaszcza chłopaków, a w tym przyapdku mężczyzn.
No ba. Wolała dziewczynki. Ale poznawać tylko przez seks. Zero rozmów.

Poszła do ogradu. (...) Amia krążyła po ogrodzie. Nagle nabrała ochoty na jabłko...
I tak oto dowiedzieliśmy się, że to nie Ewa była jedyną, którą kręciły jabłka!

- Jesteś w ciąży? - zapytała nagle. Arwena w odpowiedzi uśmiechneła się i lekko zarumieniła. - Ha! Wiedziałam. Który miesiąc?
- Trzeci. A ty skąd niby to wiesz? Aragon ci poiwedizał? - zapytała
- Sama się zorientowałam. Nie schodziłaś na śniadania. Masz takie same objawy jak moja ciocia. Wiec pomyślałam, że ty też możesz być w ciąży.
Jeśli jutro nie zejdziecie na śniadanie, to możecie być w ciąży. Uważajcie na siebie!

- Eh..bo..ja..coś ze mną się dzieje. ..dziwnego - dodała
- Co takiego? - zapytała spokojna jak zawsze Arwena i upiła łyk herbaty.
- Czasami czuję, jakbym... Jakbym żyła w blogasku!

- Mam czasami, podkreslam CZASAMI mdłości i takie..jakby tu powiedzieć..mhm..motylki w brzuchu.
- Grypa żołądkowa - powiedziała z przekonaniem Arwena.

- Aaa..zapomniałam ci powiedzieć. Jutro wieczorem jest przyjęcie. Więc przygotuj sobie suknie na jutro.
Czyżby znowu niebiesko-biała z małym dekoltem?

- Przyjęcie odbędzie sie o godzinie siódmej. Ale i tak po ciebie przyjde. Musze cię ładnie ubrać i uczesać.
Prawie niewidoczna aluzja na temat wyglądu Mary Sue...

- Nic nie szkodzi - odpowiedział z dzikim uśmiechem na twarzy i ręką lekko przejechał po jej pośladkach Ania szybko wyrwała się z jego uścicsku i spojrzała na niego ze strachem w oczach.
- Pedofil!

- Elhiorze! - krzykneła. Jednak Efl nie zdązył odpowiedzieć, bo ze stajni wyszedł Legolas, który nic nie widział o całym zajściu.
Myślę, że był w stanie się dołączyć. Poza tym siatkarze cały czas się klepią po tyłkach więc nie widzę nic złego w 'przejeżdżaniu'...

Ania i Legolas weszli do sali, gdzie miał być obiad.
Jednak pomylili się i weszli do sali, gdzie właśnie trwało śniadanie.

Oczywiście Ania zaskarbiła sobie serca Hobbitów bo tak nazywała sie ich rasa. Merry, Frodo i Pippin byli bardzo wesołymi Hobbitami. Ciągle opowiadali różne anegdoty o Shire. Krainy skad pochodzili. Ania oczywiście śmiała się razem z nimi.
- I wtedy... hahha... zabiliśmy wszystkich z Mordoru... hahahah!

Nagle do pokoju wpadła jakas postac. Ania upadła na podłoge gdyż niespodziwany gośc wpadł do komnaty w tym samym momencie keidy chciała zamknąć okno.
Sowa Harry'ego zabłądziła.

Postać była odziana w czarny poszarpany płaszcz. Twarzy nie widziała. Kaptur był zbyt duży, żeby cokolwiek zobaczyć.
Zakapturzona postać również miała problemy z dostrzeżeniem otoczenia.

- Ja? Ja jestem twoim przeznaczeniem. Twoim snem, który nigdy się nie skończy jeśli wybierzesz złą drogę. - powiedział nachylając się nad wystraszoną dziewczyne, która schowała nos w rekach, gdyż z jego ust wydobywał się potforny odór przypomniający gnijące zwierze. - Wiem o tobie wszystko.
Gdyby wydawał dziwne dźwięki, Ania zapewne schowałaby uszy w kieszeniach.

Postać zaczeła się śmiać na głos, a jego śmiech był tak głośny i tak przerażajacy, że Ania musiała zasłonić sobie uszy. Smiech ustał. Ania odsłoniła uszy.
Wcześniej wyciągając je z kieszeni, oczywiście.

Usłyszała jak w nieznamym języku wypowiada jakies zaklecie.
Wszystkie słowa wypowiedziane w językach, których nie rozumiecie są zaklęciami. I nie ma bata!

Wkońcu wszystkie te linie zatrzymały się i umiejscowiły się na prawym ramieniu. Ania zaczeła krzyczec głośno, gdyż zaczeło ją to boleć. Ból był tak wielki, że z nosa zaczeła lecieć jej krew.
Inne otwory ciała były niezagrożone... Póki co.

Do komnaty wpadł Legolas i Aragon, którzy chcieli się dowiedzieć od Ani co jej jest.
Jest chora i pogody dzisiaj nie będzie!

Ujrzeli jak Ania upada na podłogę. Natomiast z jej prawego ramienia wylewała się czarna maź, przypominająca smołę.
Malfoy powiedziałby zapewne, że Ania jest nieczystej krwi.

Dziewczyna wybudziła się w czasie kolacji,
dlatego zasnęła, czekając na porę śniadania.

6 komentarzy:

Anonimowy pisze...

zuo, zuo, zuo! haha.
Nie postarałeś się pan, oj nie...
Ale za to Kinga lubisz ^^

Miss Derisive pisze...

Lance siedział przy swoim samochodzie, Todd oglądał telewizję, a Pietro i Fred grali w karty.
Superbohaterowie czekali na telefon od burmistrza.
>> A telefon był rodem z "Atomówek".

- Musisz nam pomóc uwolnić Alatara. Jeśli nam nie pomożesz zniknie twój świta i nasz - powiedział łagodnym głosem
>> Marysia pozostanie bez świty? Jakżeż to możliwe?!

- Już ide - dziewczyna wstała z łóżka i poszła do łzazienki sie ubrać.
Brak higieny? Nigdy, przecież to Mary Sue - czysta bez granic.
>> Ależ skąd. Łza-zienka to specjalne miejsce do wypłakiwania kryształowych łez.

Ania musiała ciagle gdzies wychodzić. Poznawac wiele osób lub Gandalf ciągle opowiadał jej o misji.
TVP też o tym opowiada, a mimo wszystko gwiazdy tańczą na lodzie...
>> ^^

- Sama się zorientowałam. Nie schodziłaś na śniadania. Masz takie same objawy jak moja ciocia. Wiec pomyślałam, że ty też możesz być w ciąży.
>> *brak słów*

Analiza nie najgorsza, choć też nie najbardziej kwikaśna...

Anonimowy pisze...

Bywały lepsze notki.Jak już chcecie żeby ludzie się p o ż ą d n i e pośmiali to polecam blogaski o TH,więcej analfabetów.Nawet tych popularnych,np. darkroses-story na onecie polecam,nie tylko do oceny. ;

Amelia pisze...

"potforny odór" - tutaj oficjalnie zeszłam, to bynajmniej nie na śniadanie
ejmen

analiza może nie geni(t)alna, ale chichotliwych momentów mi nie brakowało

pozdrawiam,
A.

Anonimowy pisze...

Hmm... kocham czytać wasze analizy, a zwłaszcza blogów, które znam, bo wiem o co chodzi i co się dalej stanie... Jednak mimo wszystko najbardziej lubię analizy blogów potterowskich, bo swego czasu wręcz go kochałam i sama pisałam takiego bloga... zgłosiłabym go, ale nie jestem pewna, jak zareaguję na ponowne jego czytanie, nawet jeśli w kawałkach i jakie bzdury z niego wyciągniecie:)

Zatem, abym miała co dalej czytać, a jak pisałam - kocham czytać analizy znanych mi blogów, może bym wam kilka poleciła?

- http://dziennik-yaoi.blog.onet.pl - sam ten blog nie jest aż tak beznadziejny, ale z boku jest mnóstwo linków do blogów autorstwa tej autorki. Wszytskie są tak schematyczne i dosć szybko pojawiają sie sceny sexu, ktrórych tak bardzo pragną czytelnicy. Czasem te historie są tak beznadziejnie słodkie, że może coś wśród nich znajdziecie.

- http://marta-love-syriusz.blog.onet.pl - nie wiem czy go nie analizowaliście, bo swego czasu był niezwykle znany na analizatorniach jako blog z milionem błędów w jednym słowie i mam nadzieję, że nie przekręciłam adresu. Aktualnie blog został poprawiony i nie wygląda aż tak głupio, ale moze coś sie tam znajdzie, chociażby pierwsze rozdziały, bo dalsze sa już lepsze.

- http://wospominaja.blog.onet.pl - jeśli coś, nie piszcie autorce, że to ja wam go poleciłam:) narazie jest tam niewiele, ale pierwwsza część aż powiewa Mary Sue... mimo że reszta jest już lepsza, ale znając Mrochnego, nawet tam coś znajdzie...

- zanalizowaliście blog o Harrietcie Riddlle, jednak ta autorka ma jeszcze dwa blogi, yaoi, oczywiście. Nie pamietam adresów, ale możecie wejsć na adres Harrietty, a tam znajdziecie te blogi:)

Więcej blogów chwilowo nie przychodzi mi na myśl... może za jakiś czas polecę wam do zanalizowania i mój blog, ale narazie boję się swojej reakcji, więc zaczekam troszkę:)
Jeśli mi przyjdzie jeszcze jakiś badziewny blog do głowy, to wam o nim napiszę... mam nadzieję, że te blogi, o których wam napisałam wam się przydadzą, przynajmniej w marnej części, bo bardzo chętnie przeczytam ich analizę. Ale kto im je polecił - ciii:) Chociaz i tak się pewnie wam swoim prawdziwym nickiem nie podpiszę:)

Czekam na kolejne analizy równie beznadziejnych blogów, przy których przestać się śmiać znaczy skończyć czytać analizę:)

Pozdrawiam:)

PS.: nie wiecie co sie stało z kanonierska inkwizycją, którą macie w linkach? Swego czasu były tam znakomite analizy, w tym bloga któreś z moich koleżanek, więc chętnie bym ją przeczytała:)

Unknown pisze...

Hej, zanalizowalibyście moj blog? Sakujaworld.vgh.pl